Twórczość Andrzeja Wróblewskiego z okresu odwilży zajmuje w historii polskiej sztuki miejsce szczególne. W odróżnieniu od wielu artystów tego czasu, którzy próbowali wyrazić społeczne zaangażowanie w sposób bezpośredni i deklaratywny, Wróblewski posługiwał się językiem subtelnym, głęboko refleksyjnym i wyzbytym pospolitej dosłowności. W jego sztuce dramat codzienności zyskuje wymiar metafory – cichy, ale przejmujący komentarz do kondycji człowieka w powojennej rzeczywistości. Artysta tworzy wizję świata zawieszonego między stagnacją a oczekiwaniem, w którym bohaterowie trwają w stanie „między” – uwięzieni pomiędzy nadzieją na zmianę a świadomością jej niemożności. Ta właśnie duchowa, egzystencjalna pauza znalazła najpełniejszy wyraz w słynnym cyklu „Ukrzesłowionych” – hipnotyzującym inwentarzu poczekalni, kolejek i ukrzesłowień, czyli ludzi zastygłych, bardziej widm niż postaci. „To w poczekalni toczy się życie eksponujące bezwładną materialność swojego otoczenia i jałowość jego ekonomii mentalnej. (…) Poczekalnia jako scena dla ukrzesławiania i oczekiwania zapowiada to, co ma nadejść” – piszą Wojciech Grzybała i Marta Ziółkowska (Grzybała W., Ziółkowska M., Poczekalnia jako przedświt, [w:] Andrzej Wróblewski. Waiting Room [katalog wystawy], Fundacja Andrzeja Wróblewskiego, Instytut Adama Mickiewicza, Warszawa 2020, s. 2). Prezentowany chłopiec na białym tle, pochodzący z około 1955-56 roku, należy do największych prac Wróblewskiego, zrealizowanych na papierze. Dzieło wpisuje się treścią w „mentalność poczekalni” – jeden z ostatnich tematów eksplorowanych przez artystę. Obraz ukazuje nastoletniego chłopaka stojącego z założonymi do tyłu rękoma, w pustej przestrzeni, na tle białej ściany. Zwraca uwagę czysty, schludny, nienaganny ubiór modela – wystający spod swetra biały kołnierzyk i zaprasowane w kant spodnie, kontrastujące z masywnymi butami. To jeden z najbardziej tajemniczych bohaterów sztuki Wróblewskiego. Wyprostowany i spokojny – a jednocześnie zastygły, nieruchomy, trwający w głuchym bezczasie, czekający na coś, na kogoś, na zmianę – na lepsze czasy? Po 1954 roku malarz powraca do motywu nastoletniego chłopca, obecnego m.in. w jego słynnym cyklu „Rostrzelań”. Przedstawia go kilkukrotnie – stojącego, leżącego, w towarzystwie starożytnej rzeźby – i używa różnorodnych technik: oleju, akwareli, gwaszu, rysunku. To właśnie figurę chłopca wybiera by reprezentowała artystę na wystawie „Junge Generation” w Berlinie w 1956 roku, zwanej także „małym Arsenałem”. Wysyła wówczas „Chłopaka na żółtym tle” (1956) – obraz zupełnie nowy, implikujący perspektywę dorastającego młodzieńca. „Ma on naście lat i stoi na tle żółtej ściany pracowni, teraz sam, choć pojawiał się już w grupie rozstrzeliwanych, rodziny, pośród rozrzuconych, pozbawionych właścicieli marynarek. Stoi na przystanku, pod murem, obok posągu Gudei. Osamotniony. W twórczości Wróblewskiego to temat nierozpoznany dotąd w takiej skali (…)” – przeczytać można we wstępie do katalogu wystawy artysty w Lublanie (Grzybała W., Ziółkowska M., Poczekalnia jako przedświt, [w:] dz. cyt., s. 4). Oferowana praca stanowi ważne, monumentalne dzieło, uzupełniające wiedzę o oeuvre artysty. Należy do jeszcze ciągle niedostatecznie zgłębionej twórczości rysunkowej Wróblewskiego, którą on sam nazywał „pokornym oglądaniem życia” (Wróblewski A., Wstęp do wystawy rysunków moich, [w:] Wystawa prac Andrzeja Wróblewskiego, katalog nr 28, Klub Literatów Polskich Warszawa 1956, bp). Kompozycja w wysublimowany sposób, oszczędny w malarskie środki, eksponuje na pierwszy plan młodego człowieka i wszystkie jego niepewności i problemy.