Aukcje
Wystawy
Obrazy galerii
Zaproponuj obiekt
KUP SPRZEDAJ Usługi
Inspiracje
O nas
Kontakt
pl
pl
en
pln
pln
eur
usd
chf
47.

Jan Lebenstein
(1930-1999)

Ilustracja do wierszy Białoszewskiego (Malowidła Odrzykońskie), lata 50. XXw.

tusz, piórko, papier milimetrowy / 56,5 x 35 cm w świetle oprawy

sygn. p.d.: Lebenstein Ilustracja do wierszy B, opisany l.d.: M. Białoszewski "Malowidła Odrzykońskie"

Estymacja:
20 000 - 25 000 zł
Cena wylicytowana:
18 000 zł*
47.

Jan Lebenstein
(1930-1999)

tusz, piórko, papier milimetrowy / 56,5 x 35 cm w świetle oprawy

sygn. p.d.: Lebenstein Ilustracja do wierszy B, opisany l.d.: M. Białoszewski "Malowidła Odrzykońskie"

Podatki i opłaty

  • Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna.
    Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
  • Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite" według progów zawartych w regulaminie aukcji. Do 50 tys. euro stawka opłaty wynosi 5%.

Poznań, kolekcja prywatna
Libra, aukcja 16.03.2020, poz. 44

Twórczość jest sprawą wewnętrznego niepokoju i emocjonalnych reakcji na życie, uczuć i pragnień niematerialnych, ponadto jest nierozłączna z buntem przeciwko czasowi oraz pasją utrwalania siebie.

– Jan Lebenstein (Portrety wewnętrzne. Z Janem Lebensteinem rozmawia Witold Orzechowski, w: “Kultura”, nr 11, 1967.)

 

W rysunkach autora Figur kreślonych widać wpływy malarstwa abstrakcyjnego i paradygmatu bauhausowskiego, ale można też dostrzec z jednej strony ślady odczłowieczenia (anonimowość figur bez twarzy), problematycznej podmiotowości, z jaką stykamy się w poezji Białoszewskiego.

(Bielska-Krawczyk J., Lebenstein – ilustrator. Malarz jako czytelnik, obraz jako lektura, wyd. Libron, Kraków 2011, s. 100.)

 

Jan Lebenstein w historii polskiej sztuki zapisał się jako wybitny malarz. Był też jednym z największych polskich ilustratorów. Badacze spuścizny artysty, określając go jako Andriollego drugiej połowy XX wieku, wskazują na zasługi Lebensteina w stworzeniu rysunkowej oprawy dla wielu najznamienitszych tekstów europejskiej kultury, takich jak Księga Genesis, Apokalipsa czy Folwark zwierzęcy Orwella. Lebenstein, którego powojenne losy splotły początkowo z warszawskim środowiskiem awangardy nie tylko malarskiej ale i literackiej, a następnie zaprowadziły do Paryża, był zawsze artystą odrębnym.

Na ilustratorską spuściznę artysty składają się zarówno szkice, służące do wypracowania określonego komunikatu plastycznego, jak i całe cykle artystyczne związane z poszczególnymi utworami lub dotyczące oeuvre danego pisarza. Spuścizna ta kształtowała się na przestrzeni czterdziestu lat towarzysząc niejako drodze malarskiej Lebensteina. Ilustracje do dzieł Mirona Białoszewskiego należą do najwcześniejszych, pochodzą bowiem z okresu drugiej połowy lat 50. XX wieku. Historia przyjaźni Jana Lebensteina z Białoszewskim sięga czasu, kiedy Lebenstein, młody adept warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, zadebiutował na głośnej wystawie sztuki nowoczesnej w Arsenale w 1955 roku. Rok później dołączył do Teatru na Tarczyńskiej, prowadzonego przez Białoszewskiego. W mieszkaniu poety odbył się debiutancki indywidualny pokaz prac Lebensteina, na którym artysta pokazał powstające wówczas pierwsze „figury wykreślne”. Przyjaźń obydwu osobistości nie była przypadkowa, „utrillowskie”, peryferyjne pejzaże, jakie pokazał w 1955 roku w Arsenale Lebenstein, i wiersze Białoszewskiego – piewcy marginesu miejskiego i językowego – to był ten sam świat. Lebenstein wspominał: „Nie chodziliśmy z nim [Mironem Białoszewskim] na żadne spotkania towarzyskie, przyjęcia czy wernisaże. W nocy chodziliśmy na Dworzec Główny, a po drodze kupowaliśmy kofeinę i kodeinę. Mieszaliśmy je – było to o wiele tańsze od kawy. Wtedy można było nie spać do trzeciej rano. Ja mieszkałem w Rembertowie, Miron na Poznańskiej. Pamiętam, że zimą 1956/1957 miał wybitą szybę w mieszkaniu. Był to okres mojej wystawy, czas naszego największego zbliżenia. Nocowałem czasem na Poznańskiej. Okna mieszkania wychodziły na hotel Polonia: spaliśmy w płaszczach i czapkach, a zagraniczniacy się gapili” (Malowanie jest jak pisanie dzienników. Rozmowa z J. Lebensteinem, w: W. Wierzchowska, Autoportrety, ss. 82-83). „W roku nawiązania znajomości z Białoszewskim Lebenstein był już w tak daleko posuniętej zażyłości z poetą, że mógł czytać jego nieopublikowane jeszcze wiersze, o czym świadczy to, że już wtedy stworzył pierwsze rysunki zainspirowane ‘Obrotami rzeczy’ ” pisze Joanna Bielska-Krawczyk (Lebenstein – ilustrator. Malarz jako czytelnik, obraz jako lektura, wyd. Libron, Kraków 2011, s. 98). W twórczości Białoszewskiego Lebenstein odkrył dla siebie starożytność, zwłaszcza zaś nawiązania do antyku bliskowschodniego, którego echa wybrzmiewać będą w twórczości artysty w kolejnych latach, już po wyjeździe do Paryża. Ilustracje do twórczości Białoszewskiego charakteryzuje pewna „konstruktywistyczność”, jak określa to wspomniana Joanna Bielska-Krawczyk, dodając, że cecha ta koresponduje z powstającymi wówczas figurami kreślonymi (op. cit., s. 99). Badaczka podkreśla widoczny związek charakteru ilustracji Lebensteina z charakterem poezji Białoszewskiego, w znacznej mierze skoncentrowanej na analizie konstruktów językowych. Zarówno ilustracja jak i poezja noszą więc silne znamiona awangardy czasów, w których powstawały. Nie sposób jest wyabstrahować twórczość Jana Lebensteina z szerszego kontekstu kultury. Jak ujął to Krzysztof Pomian, dominuje w niej :przekonanie Lebensteina, że malarstwo nie jest samowystarczalne, że nie jest celem samym dla siebie, i że sens nadaje mu wyłącznie odniesienie do czegoś, co względem niego zewnętrzne – a może nawet do czegoś, co zewnętrzne wobec widzialnego świata” (Lebenstein: droga pod prąd, w: „Kultura”, nr 11, 1999).   

Absolwent warszawskiej ASP (1948-54) w klasie Artura Nachta-Samborskiego należy do grupy najwybitniejszych polskich malarzy i rysowników. Przełomowym momentem w karierze artystycznej Lebensteina było otrzymanie w 1959 roku Grand Prix na I Międzynarodowym Biennale Młodych w Paryżu. Od tego momentu twórczość artysty weszła na wielkie międzynarodowe salony zdobywając sobie wielkie uznanie krytyków i publiczności, dzięki wydarzeniom takim jak indywidualna wystawa w paryskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej w 1961 roku. Kolejne pokazy, w Amsterdamie, Nowym Jorku, Rzymie, Oslo czy Berlinie, tylko utwierdzały pozycję Lebensteina stawiając go w ścisłej czołówce światowego malarstwa. Jego twórczość jest trudna do zdefi niowania. Z jednej strony jawi się jako oryginalna odmiana malarstwa figuratywnego, z drugiej zaś przemawia bogatym językiem abstrakcyjnym, który bliski jest surrealizmowi. Obrazy Lebensteina to poetyckie transpozycje figury ludzkiej, ekspresyjne postaci zwierzęce, w których przebrzmiewa fascynacja reliktami archaicznych kultur.