Dla mnie wartość tkwi w tym, co się tworzy. Paul Valéry napisał książkę Rzeczy przemilczane. Wspaniale tam wyjaśnia, co powoduje, że chwytamy za ołówek. Tak więc biada tu komputerom, bo nie chwytamy za ołówek! Im więcej urządzeń nam służy, następuje przerwanie ciągłości: głowa — marzenie — pragnienie — wzrok — ręka — dzieło.
– Roman Owidzki (Jachuła M., Jurkiewicz M., Co po Cybisie?, wyd. Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa 2018, s. 261.)
Roman Owidzki, artysta polskiej powojennej awangardy, ceniony pedagog, przyjaciel Henryka Stażewskiego, człowiek, który brał udział w pierwszych działaniach warszawskiej Galerii Foksal, zanim obrał artystyczną ścieżkę ukończył studia na wydziale matematyczno-przyrodniczym Uniwersytetu Warszawskiego w 1934 roku. Studia na ASP rozpoczął w roku 1935 by obronić dyplom już po wojnie. Przeżycia wojenne, związane przede wszystkim z internowaniem w niemieckim obozie jenieckim w Murnau, odegrały wielki wpływ na percepcję sztuki Owidzkiego, ale jak sam określił, pozwoliły mu one na osiągnięcie dojrzałości artystycznej. Artysta wspominał, jak w obozowej piwnicy zapamiętale rysował na każdym skrawku zdobytego z trudem papieru, a jeden z niemieckich strażników – sam z zawodu malarz – przychodził oglądać ekspresjonistyczne w duchu prace. W latach powojennych, zwłaszcza zaś na przełomie lat 50. i 60., twórczość Owidzkiego zaczęła odchodzić od figuratywności, powoli wytracała formę, a kolor ulegał uproszczeniu, zmierzając coraz bardziej w stronę sztuki niefiguratywnej. Kierunkowi temu pozostał artysta konsekwentny do końca życia, zarówno na płaszczyźnie indywidualnych działań artystycznych jak również w sferze dydaktyki. Owidzki nie był tylko malarzem, zajmował się także rysunkiem, w szczególności ilustrowaniem książek dla dzieci oraz rzeźbą. Zasłynął jako artysta ale również światły pedagog. Od 1956 roku prowadził na ASP pracownię, która była nazywana pracownią „działań i struktur wizualnych” i doprowadziła do rozwoju sztuki abstrakcyjnej w Polsce. „Roman Owidzki traktował nauczanie jako współtworzenie” – napisał we wstępie do wystawy indywidualnej malarza w Galerii Studio Bogusław Mansfeld. Owidzki był kochany przez swoich studentów, a zajęcia przez niego prowadzone miały charakter nie tylko praktyczny ale wzbogacone były zawsze o przykłady z historii i teorii sztuki. Owidzki związany był z Akademią przez blisko 30 lat – w okresie 1956-1984 prowadził Pracownię Kompozycji Brył i Płaszczyzn (od 1975 roku funkcjonującą pod nazwą Pracowni Wiedzy o Działaniach i Strukturach Wizualnych). Nadrzędnym dydaktycznym celem pracowni było dogłębne poznanie języka plastycznego i sposobów jego funkcjonowania na płaszczyźnie i w przestrzeni oraz wykształcenie u studentów swobody komponowania dzieła.
Jako jeden ze współzałożycieli Galerii Foksal, brał udział w pierwszej wystawie zorganizowanej wspólnie z Henrykiem Stażewskim w 1966 roku. O przyjaźni z wielkim pionierem polskiej awangardy mówił: „z Heniem myśmy się bardzo kochali, aleśmy się bardzo różnili. Jeżeli chodzi o jego dążenie do uproszczenia, to jest to sprawa, która mnie mocno denerwowała. Rudolf Arnheim, analizując problem uproszczenia wykazuje, że wobec natury Rubens jest uproszczony. A Henio: ‘Uprościć i uprościć’. Był taki okres, że na każdym wernisażu Stażewski chwilę patrzył na prace i mówił: ‘To trzeba uprościć’.
Otwartość umysłu oraz konsekwencja w realizacji własnych założeń uczyniły z Romana Owidzkiego doskonałego pedagoga ale i świetnego artystę. Pełne zaangażowanie w dydaktykę zdominowało jego życie a mimo to dorobek wystawienniczy artysty jest imponujący. Owidzki brał udział w najważniejszych dla środowiska awangardy pokazach: I Wystawie Sztuki Nowoczesnej w Krakowie (1948), II i III Wystawie Sztuki Nowoczesnej w Warszawie (1957, 1959), w słynnym Sympozjum Artystów i Naukowców w Puławach (1966) a indywidualnie jego twórczość pokazywano m.in. w Museum of Modern Art w Miami (1962). Owidzki został laureatem nagrody im. Cypriana Kamila Norwida (2006) oraz nagrody im. Jana Cybisa (2007).