(…) na tle polskiej sztuki drugiej połowy XX wieku Wanda Gołkowska jest jedną z niewielu artystek, które okazały tak ogromną dyscyplinę i konsekwencję w działaniu, prezentując dojrzałą refleksję, wykraczającą poza zrozumienie swoich czasów, równoległą światowym manifestom i działaniom artystycznym.
– Jolanta Studzińska (Wanda Gołkowska. Fi [katalog wystawy], wyd. Galeria Bielska BWA, Bielsko-Biała 2020)
Prezentowana praca pochodząca z lat 90. jest konsekwentną realizacją objętej przez Gołkowską ścieżki. Cechuje ją porządek, który był charakterystyczny dla reliefów artystki oraz iluzja ruchu, wraz z przemieszczaniem się widza. Szczególną rolę odgrywa tu prostota wyrazu sprowadzona do języka geometrii. Dominuje kreska, która wprowadza do kompozycji ruch i dynamikę. „Formy geometryczne są literami alfabetu, który pozwala na wpisywanie świata w kształt wizualny. Pion, poziom, kwadrat, trójkąt, koło – stają się symbolami, znakami magicznymi. Są pierwszymi, najprostszymi elementami, dającymi się formułować w układy otwarte. Umożliwiają dowolne konstruowanie świata w jakiejkolwiek strukturze filozoficznej” – pisała Gołkowska w katalogu swojej wystawy w Zachęcie (Język geometrii, wyd. Zachęta, Warszawa 1984). Geometria, ruch i percepcja – której wagę artystka wielokrotnie podkreślała – wszystkie te pojęcia obecne są w twórczości Gołkowskiej sytuując ją tym samym w kręgu twórców związanych z op-artem. Wrocławianka należy bez wątpienia do tych polskich artystek, których twórczość wciąż czeka na szersze odkrycie, wpisuje się w rozrastającą się coraz intensywniej panoramę powojennej sztuki kobiet – fenomenu wciąż czekającego na osobne opracowanie.