„Dziecko. Opiewane przez poetów, malowane najcieńszą kreską, najbardziej miękkim pędzlem przez malarzy, wykołysane w objęciach matki”.
(Stopczyk S. K. [red.], Dziecko w malarstwie polskim, Krajowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1979, s. nlb)
Temat dziecięcego portretu rozwinął się w malarstwie tak naprawdę dopiero w XIX wieku. Wraz z epoką biedermeieru, jedną z najważniejszych wartości stała się rodzina, a co za tym idzie, wzrosła potrzeba więzi między rodzicami a ich potomstwem. Dzieci zaczęto traktować jako integralne istoty ludzkie, a nie miniaturki dorosłych. Dostrzeżono wreszcie ich odrębny świat i potrzeby. W dziedzinie sztuki zaznaczyło się to liczną grupą kameralnych przedstawień małych domowników z odpowiednimi dla ich wieku przedmiotami – zabawkami.
Artyści coraz chętniej sięgali po temat dziecka, interpretując go na swój indywidualny sposób – w oparciu o wątki ludowe i literackie, świat fantazji czy bajki. Jak trafnie zauważa Krystyna Sroczyńska: „Treści emocjonalne i uczuciowe związane z dzieckiem sprawiają, że temat ten w malarstwie portretowym należy do najbardziej wdzięcznych” (Sroczyńska K., Wstęp, [w:] Stopczyk S. K. [red.], Dziecko w malarstwie polskim, Krajowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1979, s. nlb).