Tak oto zamiast analfabetów malarzy, bełkotliwych pseudointelektualnych konceptualistów postanowiliśmy stworzyć cos co nie podda się tak łatwo zamknięciu do szuflady krytyków sztuki. Zamiast mordęgi i silenia się na oryginalność byliśmy sobą, bawiąc się przy tym znakomicie. – Paweł Kowalewski
(Kowalewski P., Dwadzieścia lat temu nadałem taki tytuł swojej pracy dyplomowej, było to – „Sztuka osobista czyli prywatna po dwudziestu latach”, [w:] „Oj dobrze już”, nr 9, 2002, s. nlb)
W końcu 1982 roku sześciu malarzy z warszawskiej ASP utworzyło „Gruppę”. Był wśród nich Paweł Kowalewski, Włodzimierz Pawlak, Ryszard Grzyb, Marek Sobczyk, Ryszard Woźniak i Jarosław Modzelewski. Twórczość młodych artystów wpisywała się w międzynarodowy kontekst przemian w sztuce lat 80. Estetyką nawiązywali oni do zachodniej Nowej Ekspresji i jej niemieckiego wydania – Neue Wilde. Ekspresyjne, krzykliwe, pełne barwy malarstwo odcinało się od dominującej w tamtych latach szarości, a zarazem stanowiło mocny komentarz do trudnej sytuacji społeczno-politycznej w Polsce. „Nowi dzicy” buntowali się nie tylko wobec reżimu, jego działań i narzucanej cenzury, ale również wobec nudy panującej w sztuce post-awangardy i oficjalnemu obiegowi sztuki PRL, którego nie chcieli być częścią. Pragnęli wolności w każdym wymiarze – „dzikością” swojej twórczości odpowiadali na brutalną rzeczywistość. Sięgali więc w swych artystycznych działaniach do wielu wątków i do zróżnicowanych sposobów wypowiedzi.
Twórczość Pawła Kowalewskiego od początku obejmowała zarówno malarstwo, rzeźbę jak i instalacje. Owa dywersyfikacja gatunkowa widoczna już była w rozbudowanej pracy dyplomowej „Sztuka osobista czyli prywatna” (1983), na którą składały się niewielkiego formatu płótna o osobistym znaczeniu. Opowieść dopełniały i poniekąd odkrywały przed widzem tytuły wypisane na płóciennych szarfach przywieszonych do obrazów. Dualizm wypowiedzi – obrazowy i słowny – oraz towarzyszące mu niejednokrotnie ironia, sarkazm i paradoks, były – na tle „Gruppy” – znakiem rozpoznawczym Kowalewskiego. Jego malarstwo przez całą dekadę lat 80. można określić jako figuratywne, ekspresyjne w formie i kolorze.
Tematycznie Kowalewski sięgał do literatury, historii, nieobce były mu motywy patriotyczne, jak również wątki egzystencjalne czy zaczerpnięte z życia codziennego. Anda Rottenberg określała malarstwo artysty jako lapidarne i dosadne, podkreślając, że operował celną puentą za pomocą bardzo prostych środków (Zob.: Rottenberg A., Zbliżenia, Arkady, Warszawa 2020, s. 240). Sprawiało to, że do dziś obrazy Kowalewskiego zapadają w pamięć razem z ich tytułami, znamiennymi dla czasu i dla miejsca. Ironiczno-towarzyski w wyrazie portret zatytułowany „Moi przyjaciele na tle moich przodków” dedykowany jest najbliższym przyjaciołom, członkom „Gruppy”. Ilustruje więź, jaka łączyła członków tej artystycznej formacji. Pracę tę można śmiało określić jako kwintesencję najlepszego malarstwa Kowalewskiego, który z właściwym sobie dystansem puentował rzeczywistość. O owym lekkim i prześmiewczym stosunku Kowalewskiego do siebie i swojej profesji pisała Maryla Sitkowska w 1990 roku: „Kowalewski uprawia dwie dziedziny: malarstwo i nie-malarstwo. To pierwsze należałoby ująć w cudzysłów, tak dalece jest ono rolą, profesją, swego rodzaju obowiązkiem. To trochę sytuacja aktora, który grać lubi i potrafi, czuje się na scenie »u siebie« i »w porządku«, ale nie gra przecież zawsze i w każdej sytuacji. I mimo to (a może właśnie dlatego) jest aktorem wybitnym” (Sitkowska M., Wszystko i natychmiast. Paweł Kowalewski [katalog wystawy], wyd. SARP, Warszawa 1990, s. nlb.).