Aukcje
Wystawy
Obrazy galerii
Zaproponuj obiekt
KUP SPRZEDAJ Usługi
Inspiracje
O nas
Kontakt
pl
pl
en
pln
pln
eur
usd
chf
39.

Tamara Łempicka
(1898-1980)

Portret Gino Puglisi, ok. 1953

olej, płótno / 22,5 x 16 cm

sygn. p.d.: T. DE LEMPICKA

Cena wywoławcza:
280 000 
Estymacja:
350 000 - 400 000 
39.

Tamara Łempicka
(1898-1980)

olej, płótno / 22,5 x 16 cm

sygn. p.d.: T. DE LEMPICKA

Podatki i opłaty

  • Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna.
    Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
  • Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite" według progów zawartych w regulaminie aukcji. Do 50 tys. euro stawka opłaty wynosi 5%.

Warszawa, kolekcja prywatna Paryż, Tajan, aukcja 16.04.1996, poz. 161

Konstancin-Jeziorna, Villa La Fleur, Tamara Łempicka a art déco. Tradycja i nowoczesność, 2.09.2022 – 31.01.2023. Lublin, Muzeum Narodowe w Lublinie, Tamara Łempicka – kobieta w podróży, 18.03 – 14.08.2022.

Kozieł M. [red.], Tamara Łempicka a art déco [katalog wystawy], wyd. Muzeum Narodowe w Lublinie, Lublin 2022, nr kat. 45, s. 139.

Gino Puglisi był z pozoru skromnym, ale utalentowanym włoskim architektem, a także wytrawnym kolekcjonerem i miłośnikiem sztuki, zwłaszcza tej tworzonej przez kobiety. Wśród jego zbiorów znajdowały się obrazy takich artystek jak Marie Laurencin i Mariette Lydis, jednak szczególne miejsce zajmowały dzieła Tamary Łempickiej — przez lata zgromadził aż dwadzieścia jej prac. Pierwszy obraz zakupił od niej w 1933 roku, a już rok później zamówił swój własny portret. W sumie artystka portretowała go aż cztery razy – więcej niż jakiegokolwiek innego mężczyznę. Z Puglisim połączyła ją bliska, choć nie do końca jasna relacja. Byli przyjaciółmi przez całe jej życie, a wedle córki artystki, Kizette, ostatecznie zostali kochankami. Zachowała się obszerna korespondencja między nimi, w której malarka otwarcie zwierzała się ze swoich rozterek emocjonalnych, co stanowiło wyjątkową rzadkość – zwykle, nawet wobec najbliższych, była oszczędna w wyrażaniu uczuć. „Nie mogę pracować ani czytać, moja depresja jest zbyt wielka. Głowa już mi nie pracuje. To też ten klimat, brak słońca. (…) Chciałabym któregoś dnia zostawić to wszystko i wyjechać do Włoch! Jestem pewna, że poczułabym się lepiej. (…) Proszę się nie gniewać, że piszę tak mało, ale często o panu myślę, a wszystko, co jest we mnie dobrego, może pan odnaleźć w moich obrazach z pańskiej kolekcji.” – pisała Łempicka do Puglisiego z Valmont w 1935 roku (List z dn. 18 stycznia 1935, cyt. za: Claridge L, Tamara Łempicka. Między art deco a dekadencją, Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 2009, s. 235). Z korespondencji przebija porozumienie i bliskość, które przez dekady budowały specyficzną więź artystki z kolekcjonerem. Prezentowany portret Gina Puglisiego, powstały około 1953 roku, jest jego przedostatnim wizerunkiem namalowanym przez Łempicką. Powstał w okresie, kiedy malarką bardziej interesowała się prasa włoska, niż francuska czy amerykańska, sprzyjając jej stylowi życia i licznym romansom, niezależnie od dojrzałego wieku. „Tego roku w Rzymie Łempicka namalowała trzeci, bardzo dobry portret Gina Puglisiego. Starała się nie dopuścić do spotkania męża i przyjaciela, co dowodziłoby, że była wówczas kochanką Włocha. Jak twierdzi Alain Blondel, Łempicka wysłała do Gina telegram, w którym odwołała ich zaplanowane spotkanie w Rzymie: w Wiedniu niespodziewanie pojawił się mąż.” – podaje autorka biografii artystki (Claridge L., dz. cyt., s. 342). Oferowany wizerunek niewielkiego formatu przedstawia wszelkie cechy wytrawnego stylu Łempickiej. Twarz mężczyzny jest precyzyjnie wyrysowana, lekko zgeometryzowana i uproszczona. Mocny modelunek światła i cienia podkreśla szlachetność jego rysów. Chłodna gama błękitów i szarości, wykorzystana w partii ubrania, włosów i tła, kontrastuje z ciepłymi tonami skóry. Tymczasem zmarszczone czoło, wyraziste brwi i skupione spojrzenie – nadają modelowi niemal posągową siłę oraz powagę. Portret Puglisiego to nie tylko podobizna, lecz także skryty, intymny wyraz emocjonalnej dynamiki łączącej go z artystką – relacji, która pozostanie dalej tajemnicą.