Auctions
Exhibitions
BUY NOW
Consign an item
Buy Sell Services
Inspirations
About Us
Contact
pl
pl
en
pln
pln
eur
usd
chf
60.

Jan Dobkowski
(ur. 1942)

Siłaczka, 1985

akryl, płótno / 120 x 160 cm

sygn. l.d.: Jan Dobkowski 85 opisany na odwrociu: Jan Dobkowski „SIŁACZKA" 1985 olej+akryl 120 cmx160cm

Estymacja:
150 000 - 200 000 
Cena wylicytowana:
145 000 
60.

Jan Dobkowski
(ur. 1942)

akryl, płótno / 120 x 160 cm

sygn. l.d.: Jan Dobkowski 85 opisany na odwrociu: Jan Dobkowski „SIŁACZKA" 1985 olej+akryl 120 cmx160cm

Fees and taxes

  • In addition to the hammer price, the successful bidder agrees to pay us a buyer's premium on the hammer price of each lot sold. On all lots we charge 20 % of the hammer price.
  • To this lot we apply 'artist's resale right' ('droit de suite') fee. Royalties are calculated using a sliding scale of percentages of the hammer price according to the information included in the auction regulations. Up to 50 thousand euro it is 5%.

Niemcy, kolekcja prywatna

Natura daje nam uczucie, że istniejemy. Sądziłem, że w naturalności jest złoże, które może uczynić moją sztukę żywą. Dlatego w obrazach starałem się pokazać przede wszystkim człowieka. Człowieka obnażonego, bez atrybutów kultury czy cywilizacji: kobietę i mężczyznę w ich odwiecznych gestach. Poprzez erotykę pragnąłem ukazać, jak silnie człowiek pożąda natury i że jest ona dobra.

– Jan Dobkowski (“Przegląd Powszechny”, VI 1986)

 

Kompozycje, które zdominowały twórczość Dobkowskiego jeszcze w czasie studiów na warszawskiej ASP, zbudowane z płaszczyzn wyznaczonych przez wijącą się linię, emanowały subtelnym ale jednoznacznym językiem erotyki. Buntownicza postawa młodego artysty niejednokrotnie spotykała się ze sprzeciwem ze strony Jana Cybisa, w którego pracowni działał Dobkowski. Tematykę erotyczną rozwijał artysta także w kolejnych latach, czyniąc z niej motyw przewodni kompozycji linearnych tworzonych w latach 80. „Siłaczka” to kwintesencja kobiecej mocy i apoteoza natury. Zmysłowości ciała podporządkowany jest tu każdy element obrazu. Zarówno mocna kolorystyka, jak i detale fantazyjnie układających się linii doskonale wpisują się w postawę artysty proklamującego otwarcie na drugiego człowieka, jego związek z przyrodą. Obraz niesie w sobie duży ładunek pasji, spontaniczności i życia, które fascynowało artystę na każdym etapie twórczości. Nie pozbawiony jest też pewnego rodzaju psychodeliczności podkreślającej metafizykę relacji kobiety dającej życie z otaczającym ją wszechświatem. To z jej wnętrza szerokim strumieniem wylewają się linie kreujące wszystko, co naokoło niej się znajduje. Tło wypełnione zostało szczelnie równolegle poprowadzonymi liniami podczas gdy kobieta i rodzący się z niej świat zbudowana jest z wijących się, dynamicznych kresek. Ze szczególnym pietyzmem potraktowane są jaskrawobłękitne włosy kobiety, której ciało w geście siły pręży się wsparte jedną ręką o pień drzewa. Obraz został namalowany z użyciem bardzo wyrazistych zestawień barwnych. Ciemne tło mocno kontrastuje z wibrującymi plamami intensywnego koloru. Drobne kolorystyczne akcenty są rozsiane na całej powierzchni płótna, co w połączeniu ze spiralnymi liniami tworzy wrażenie ruchu. Całość przywodzi na myśl ekspresyjno-narkotyczne wizje Witkacego z lat 1915-1920. Konsekwencja z jaką artysta buduje swoją twórczość w oparciu o linię pozostaje fenomenem w skali polskiej sztuki powojennej.

Gdy mówimy o malowaniu, najważniejszy jest proces. Jest to dyskusja ze sobą i cały czas jest coś do powiedzenia. Powstają coraz to nowe kierunki, sam artysta, gdy długo żyje, ma nowe przemyślenia i to się rozwija w czasie. Cały czas się o tym myśli i żyje się tym. Nie chodzi o pieniądze ani wystawy, ani o nic innego, tylko o przygodę tworzenia. To jest najważniejsze.

– Jan Dobkowski (Co po Cybisie? [katalog wystawy], wyd. Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa 2018, s. 187.)

 

W 1994 roku Jan Dobkowski odbierał nagrodę im. Jana Cybisa będącą wyrazem szczególnego uznania za całokształt twórczości. Nie spodziewał się zapewne tego kilkadziesiąt lat wcześniej kiedy jako uczeń najsłynniejszego polskiego postimpresjonisty i kolorysty – Jana Cybisa – bezustannie z nim polemizował przeciwstawiając się dominującemu w pracowni sposobowi malowania grubą warstwą farby. Pierwsze lata twórczości Dobkowskiego charakteryzowały się obrazami o płaskich i lśniących powierzchniach, których kompozycja była od początku przemyślana. Od początku duże znaczenie Dobkowski przypisywał kresce, charakteryzującej się niezwykłą precyzją i czystym pociągnięciem. Linia, wijąca się i „opowiadająca” obraz, stała się szybko znakiem rozpoznawczym artysty. Biegłość rysunkowa artysty pozwoliła na rozpoznawalność, ale i dla samego artysty była bardzo ważna : “W linearyzmie żyję. Wokół siebie widzę wielką sieć, w niej tkwię. To, co rzeczywiste – poprzez fakt, że złożone jest z linii – staje się abstrakcyjne. Linia jest najważniejsza. Linia to myśl.” Problematykę linii rozwinął Dobkowski w licznej serii rysunków tuszem, które charakteryzowały się bardzo odważnym, wyolbrzymionym detalem ciał kobiet i mężczyzn, wplatającym się w otaczających ich krajobraz. Kierunek jaki objął artysta nie spotykał się jednak ze zrozumieniem środowiska akademickiego. W obliczu środowiskowego odrzucenia szczególne więzy przyjaźni połączyły Dobkowskiego z Jerzym (Jurry) Zielińskim, który podobnie jak on sprzeciwiał się malarstwu o charakterze impresjonistycznym nauczanym przez profesorów na Akademii. Razem stworzyli duet, który w 1967 roku przekształcili w grupę NEO-NEO-NEO. Jego nazwa miała w sposób przekorny wskazywać na to, że w sztuce nie ma nic naprawdę nowego. W roku 1968 Dobkowski pokazał swoje prace na wystawie “Secesja-Secesja?” w Galerii Współczesnej w Warszawie, która wywołała wielkie zainteresowanie w mediach i wśród krytyków. Podczas działalności grupy Dobkowski – używając swojego pseudonimu Dobson – stworzył pierwsze zielono-czerwone obrazy, w których operował giętkimi i falistymi liniami oraz swego rodzaju złudzeniami optycznymi, wywołującymi pozorny ruch i wirowanie form. Na trzeciej wystawie grupy NEO-NEO-NEO, która odbyła się w 1969 roku w tarchomińskich zakładach farmaceutycznych Polfa, Dobkowski pokazał wycięte z płyty monumentalne sylwety postaci charakteryzujące się tą samą fantazyjną linią i intensywną barwą – zawieszone w industrialnej przestrzeni zakładów przemysłowych wywołały ogromne wrażenie. (…) prace, wycięte z pilśniowych płyt są kontynuacją doświadczeń malarstwa sztalugowego. Jako dwustronne, zawieszone tak, by można je było oglądać z obydwu stron, nabrały charakteru kompozycji przestrzennych. (Zestawienie…) ostrej agresywności ich koloru z otoczeniem maszyn w hali fabrycznej stwarza napięcia nieoczekiwane, emocjonujące swoją niezwykłością.” – pisała o wystawie Bożena Kowalska. Sukcesy w Polsce przekuły się wkrótce w sukces zagraniczny – obrazy Dobkowskiego znalazły się m.in. na prestiżowej prezentacji „Polskie malarstwo współczesne. Źródła i poszukiwania” w Paryżu (1969).

Duet z Jurrym pod szyldem grupy  NEO-NEO-NEO przetrwał do roku 1970 kiedy to na skutek różnic poglądowych, artyści postanowili rozpocząć działalność indywidualną. Od tej pory Dobkowski równolegle z obrazami malarskimi, tworzył formy z płyt i folii do montownia w przestrzeni. Jego twórczość została uhonorowana złotym medalem na Sympozjum Złotego Grona w Zielonej Górze oraz stypendium, które pozwoliło artyście wyjechać na rok do USA. Styl artysty zmienił się  wraz z upływem lat. W jego pracach z połowy lat 70′ widoczna jest zmiana ich wymowy – erotyzm ustąpił miejsca romantycznym rysunkom pozbawionym postaci, kompozycje złożone są z misternie przeplatających się linii. Konsekwentne rozważania nad linią zaowocowały nie tylko licznymi abstrakcyjnymi rysunkami ale również akcjami w plenerze, np. Rysunek wiatru (1974), Płonący kwadrat (Osieki 1979) czy Brzeg rzeki (Łomża 1980). Wyraźną zmianę nastroju i wymowy jego prac przyniosły wydarzenia 1980-1981 roku, zwłaszcza wprowadzenie stanu wojennego. Monochromatyczne, ciemne płótna znaczył wtedy nikłymi, wiotkimi liniami rysunku. Najczęstszym motywem były patriotyczne i religijne symbole, dopowiadane tytułami nawiązującymi do realiów czasu.

Kolejna radykalna zmiana nastąpiła w latach 90. Symbolicznym zwiastunem nowego okresu stał się olbrzymi, radosny, eksplodujący bogactwem barw, kształtów i ruchu obraz „A życie sobie płynie…”z 1990-1991. Od tego czasu Dobkowski tworzy kolejne cykle: Dźwięki (1994), Obrazy symultaniczne (1995-96), Karnawał w Rio (od 1997), Nokturny (1998) oraz rozpoczęty w 1992 roku cykl akwarel Uniwersum.