4. Jan Matejko - Portret prof. dr Karola Gilewskiego, 1872

  • Poprzedni

    Poprzednia praca

    Jan Styka
    - Pallas Atena,

  • Następny

    Następna praca

    Tadeusz Ajdukiewicz
    - Generał książę Leopold von Croy w stroju konnym na manewrach, 1888,

wszystkie obiekty

Opis obiektu

Karol Gilewski był lekarzem i działaczem społecznym, który żył w latach 1831-1871. Swoje medyczne wykształcenie zdobył w Wiedniu pod kierunkiem wybitnego chirurga wiedeńskiego profesora Franza Schucha. Uzyskał stopień magistra położnictwa, doktora chirurgii i stopień operatora. Osiągnięcia w dziedzinie laryngologii i ginekologii zapewniły mu sławę i rozpoznawalność nazwiska w środowisku lekarskim. Jako pierwszy w Polsce a trzeci w Europie przeprowadził zabieg laryngotomii, czyli przecięcia krtani w celu usunięcia polipów. Taka operacja jest wykonywana w przypadku raka krtani bądź gardła dolnego. Karol Gilewski był również jednym z pierwszych lekarzy, którzy z powodzeniem usunęli jajnik z cystą. W wieku 30-stu lat wrócił z Wiednia do Krakowa, gdzie kierował medycyną sądową, cztery lata później objął krakowską klinikę chorób wewnętrznych. Rok przed swoją śmiercią został dziekanem wydziału lekarskiego oraz dyrektorem zakładów klinicznych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Niestety ten zdolny polski lekarz zmarł przedwcześnie na dur plamisty, którym zaraził się od jednego ze swoich pacjentów w wieku 39 lat. Pozostawił po sobie owdowiałą żonę Emilię Gilewską, którą poślubił niespełna 6 lat wcześniej i ich dwie paroletnie córki. Towarzystwo Lekarzy Galicyjskich utworzyło fundusz im. prof. Karola Gilewskiego, z którego wspierano wdowy i sieroty po lekarzach, zapewne w hołdzie jego dorobkowi zawodowemu ale pewnie przede wszystkim dla uwiecznienia nieostentacyjnej dobroczynności, z której znany był ten krakowski lekarz. Rok po śmierci Karola Gilewskiego jego żona zamówiła u Jana Matejki obraz przedstawiający portret jej męża. Malarz znał osobiście lekarza, ponieważ nieraz sam się u niego leczył. Spełnił prośbę wdowy i powstało niezwykłe w swym wyrazie dzieło przedstawiające postać polskiego lekarza, malowane ręką jednego z najwybitniejszych artystów w polskiej historii. Jan Matejko przedstawił Karola Gilewskiego w ujęciu 3/4. Jest to dosyć rzadko spotykana forma portretu, która jednak pozwala na ukazanie postaci niemal w całości z jednoczesnym zachowaniem pewnej bliskości na poziomie kadrowania. Możemy dzięki temu oglądać niemal na wyciągnięcie ręki postać portretowanego, podziwiając każdy szczegół oddany z pieczołowitością przez artystę. Lekarz ubrany jest w czarny frak, na szyi ma łańcuch dziekański Uniwersytetu Jagiellońskiego. Tło stanowi wnętrze biblioteki. Otwarta księga medyczna oraz stetoskop rozłożone na pokrytym bordowym suknie stole, są atrybutami zawodu portretowanego, ale również jego nierozerwalności z wykonywanym zawodem, zaangażowania i hołdu złożonego pracy portretowanego. Tak charakterystyczne dla Matejki oddanie rodzaju materii, koloru, każdego niuansu fizjonomii stanowi o niesamowitej przyjemności przebywania z tą pracą oraz świadomości, że mamy do czynienia z prawdziwym arcydziełem. Nie bez znaczenia jest fakt, że 100 lat historii obrazu, do roku 2015 nie jest zupełnie znanych. Ostatnia wzmianka o tym portrecie pochodzi z roku 1915, kiedy to był pokazywany na wystawie w Wiedniu. Dalsze jego losy nie były znane. Historycy sztuki znali go tylko z fotografii wykonanej z oryginału w zakładzie Józefa Sebalda. Na podstawie tej fotografii zostały wykonane kopie: pędzla Floriana Cynka, znajdująca się w Collegium Medicum UJ, oraz Zdzisława Pabisiaka, znajdująca się w auli Collegium Novum UJ. Tym bardziej cieszy fakt, że obraz wrócił do Polski i może być przez nas podziwiany w oryginale. Jego pojawienie się na polskim rynku aukcyjnym nie ma swojego precedensu.

 

W ślad za sławą, która w latach 70-tych XIX wieku była już absolutnie udziałem „tytana pędzla” jak określali mistrza jego uczniowie na Akademii przychodziły do niego zlecenia na portrety najbardziej szanowanych i zasłużonych Krakowian. Źródła podają, że Matejko przyjmował te zlecenia chętnie, ale też pewnie dlatego, że pochodziły od prawdziwej elity ówczesnego Krakowa i także dlatego, że z racji swej pozycji dokonywał oczywistego wśród nich wyboru. Były to niezwykle malownicze, strojne przedstawienia osobistości głównie ze świata arystokracji i sfer uniwersyteckich. Do typowych i najbardziej okazałych należą wizerunki Stanisława Tarnowskiego, Piotra Moszyńskiego, Alfreda Potockiego, Mikołaja Zyblikiewicza, rektorów i profesorów: Józefa Szujskiego i Józefa Dietla. Nie sposób pominąć oczywiście portretów żony oraz dzieci artysty. Wszystkie one, choć przedstawiają różne charaktery i osobowości mają wspólny rys. Oprócz umiłowania kunsztu i warsztatu oczywistego u mistrza, szacunku dla detalu i niebywałej wręcz sprawności oddania koloru i materii wszystkie cechuje wielki szacunek dla modela. Stąd odnosimy wrażenie, że postaci występują w wręcz królewskich pozach, co uwzniośla modeli i sprawia, że w pewien sposób stają się ponadczasowi. Szczególną grupę stanowią te, gdzie autor pochyla się nad prawdą psychologiczną o modelu i jego życiu wewnętrznym. Rezygnował w nich z historycznego sztafażu na rzecz rysów twarzy, wyrazu oczów i starannie dopracowanego rysunku dłoni. Dla podkreślenia samego wizerunku zmniejszał znacznie ilość dekoracji, całą uwagę widza kierując siłą rzeczy na osobę przedstawianą. Przykładem może tu być Portret Łukasza Dobrzańskiego z 1873r (MNK), gdzie starszy pan, weteran kampanii napoleońskiej został ukazany z ogromnym szacunkiem, bez sentymentalizmu, ale z wielką estymą dla portretowanego. Ten sam zabieg został zastosowany w prezentowanym portrecie profesora Karola Gilewskiego. Przykładem takiego wizerunku może być również Portret Piotra Moszyńskiego z 1874 (MNK), zasłużonego dla kraju spiskowca, zesłańca syberyjskiego i fi lantropa czy namalowany w w 1879 r Portret Alfreda Potockiego marszałka krajowego galicyjskiego, radcy cesarza austriackiego. Analogię stanowi również Portret Mikołaja Zyblikiewicza z 1887 (MNK), prezydenta Krakowa. Ciekawostkę może stanowić fakt, że ponoć malowanie tego ostatniego stanowiło dla Matejki pewną trudność, ze względu na pospolitość rysów twarzy urzędnika. Sytuację miał uratować fakt, że „charakter w czynach marszałka był bardzo wybitny i stanowczy”. To dowodzi, że Matejko wybierał swych modeli i niechętnie zabierał się do pracy nad portretami osób, których nie cenił. Matejko w tych pracach absolutnie posługiwał się obowiązującą wówczas powszechnie konwencją realizmu wizerunku. Nie starał się przypodobać modelowi, ale nie zapominał też o oddaniu charakterystycznych dla postaci cech osobowości, bardzo subtelnie, po mistrzowsku, dzięki czemu weryzm tych przedstawień nie przytłacza. Portretowane osoby mogły czuć się naprawdę uhonorowane i docenione tak nobilitującą i jednocześnie prawdziwą podobizną. Wreszcie na końcu trudno nie odnieść się przy okazji portretu Karola Gilewskiego do samego Autoportretu mistrza z 1892 (MNW), w którym dokonał identycznego zabiegu – wykorzystał swoją własną fotografię, skupił się na realizmie, wykadrował postać, pomijając część nóg, zastosował bardzo elegancką, minimalistyczną, czystą gamę kolorystyczną i umieścił atrybut swej profesji – paletę malarską. Ponoć nie do końca sam był z tego portretu zadowolony, ale ówcześni, którzy mieli okazje widzieć go jeszcze w jego pracowni mówili o niesamowitym wrażeniu jakie już wtedy, za życia portretowanego wywierał, co czyni do dziś. Portrety Jana Matejki to szczególny, oddzielny rozdział w jego twórczości, nierozerwalnie jednak wpisujący się w rodzaj działalności artystycznej jaką prowadził ten wieszcz malarstwa polskiego. Historia narodowa przedstawiana na monumentalnych obrazach, ale również wielki kunszt portretowania sobie współczesnych stworzyły wielki kult, jakiego artysta doświadczył już za życia i jaki do dziś jest kultywowany nie mając odpowiednika w polskiej historii sztuki.

Proweniencja

Kraków, Muzeum Narodowe, depozyt Domu Jana Matejki (2016 – 2020)
Poznań, kolekcja prywatna
Wiedeń, Dorotheum, aukcja 22.10.2015, poz. 1160
Wiedeń, Stowarzyszenie Artystów w Wiedniu, Wystawa Sztuki Polskiej, (1915 – jako wł. Emilii Gilewskiej)
Własność Emilii Gilewskiej

Wystawiany

Wiedeń, Wystawa Sztuki Polskiej, Stowarzyszenie Artystów w Wiedniu, kwiecień – maj 1915.

Kraków, Muzeum Narodowe Dom Jana Matejki, wystawa stała 2016 – 2020.

Reprodukowany

Tygodnik Ilustrowany, 1872 II, s. 326 (drzeworyt Juliana Schubelera i Floriana Cynka).

Gorzkowski M., O artystycznych czynnościach Jana Matejki od lat jego najmłodszych tj. od roku 1850 do końca r. 1881, Kraków 1881, s. 60.

Gorzkowski M., Jan Matejko. Epoka lat dalszych, do końca życia artysty. Z dziennika prowadzonego w ciągu lat siedemnastu, Kraków 1898, s. 68.

Tarnowski S., Matejko, Kraków, 1897, s. 146, il.s. 147.

Wystawa Sztuki Polskiej [kat.wystawy], Wiedeń, Stowarzyszenie Artystów w Wiedniu, 1915, s. 61 poz. 192.

Treter M., Matejko. Osobowość artysty, twórczość, forma i styl, Lwów, 1939, ss. 299, 607.

Serafińska S., Jan Matejko. Wspomnienia rodzinne, Kraków 1955, ss. 346, 363, 631.

Gintel J., Jan Matejko. Bibliografia w wypisach, wyd. 2, Kraków 1966, ss. 251, 282.

Wiercińska J., Liczbińska M., Polska bibliografia sztuki 1801-1944, PAN, Instytut Sztuki Wrocław, 1976, t. I, cz. 2, poz. 7555.

red. Sroczyńska K., Matejko. Obrazy olejne. Katalog, Instytut Sztuki PAN, 1993, s. 121, poz. 140.

Biogram artysty

Pokolenia dzisiejszych czasów nie rozumieją naszej sztuki, bo to są nowe zdobycze, a każda nowość budzi niewiarę albo lekceważenie; my Polacy pracujemy na przyszłość i dopiero przyszłość nas cenić będzie! (…) stworzyliśmy prawdziwe historyczne malarstwo na podstawie historiozofii i dlatego nas dziś nie rozumieją jeszcze.

– Jan Matejko (1888) (Treter M., Matejko. Osobowość artysty, twórczość, forma i styl, Lwów 1939, s. 4)

 

Charakterystyczną cechą twórczości Jana Matejki już od najwcześniejszych lat studenckich był zwrot ku tradycji i wielkości polskiej sztuki i w tym przejawiał się matejkowski sposób pojmowania historyzmu. W najwcześniejszym dzieciństwie talent jego rozpoznany został przez starszego brata Franciszka, który zapewnił mu domowe ćwiczenia z rysunku, które „uczyły go wczuwania się w inną epokę, w postacie historyczne odległych czasów oraz przyzwyczajały go od lat najwcześniejszych do brania żywego osobistego udziału w historycznych zdarzeniach” (Treter M., Matejko. Osobowość artysty, twórczość, forma i styl, Lwów 1939, s. 96). Objawiało się to w dorosłym życiu malarza we wszystkich podejmowanych przez niego gatunkach –  od scen typowo historycznych, po sztukę portretową. Uczuciowość jego malarstwa, na którą zwracają uwagę badacze, podparta była rozlicznymi studiami historycznymi i artystycznymi.

Matejko bardzo dużo czytał, „przede wszystkim dzieła historyczne, dawne kroniki, z którymi nie rozstawał się nawet w podróży, studiując je w drodze” (Treter M., Matejko. Osobowość artysty, twórczość, forma i styl, Lwów 1939, s. 94). Wedle założeń malarstwo historyczne mógł uprawiać jedynie wykształcony artysta, dobrze znający źródła literackie. Ten gatunek sztuki nobilitował, pozwalał podkreślić nie tylko talent, ale i rozległą wiedzę twórcy. Osobiste predyspozycje, wrodzona inteligencja, uczuciowość i instynkt malarski w połączeniu z duchem Krakowa i krakowskim środowiskiem uczyniły z Matejki malarza historycznego o głęboko patriotycznym poczuciu. Powolne wybudzanie się z kryzysu, jaki dotknął miasto w połowie XIX wieku i nowa rola, jaką przyszło odegrać stolicy zaboru austriackiego po klęsce Powstania Styczniowego, miały wielki wpływ na rozkwit artystycznej działalności Krakowa. Miasto już w latach 60. XIX wieku stało się „duchową stolicą narodu polskiego”, a jednym z jej fundamentów było niewątpliwie matejkowskie malarstwo historyczne. Całe życie i twórczość malarza mieszczą się w wyjątkowej dla Krakowa fazie, w której prowincjonalne i zagrożone miasto przeistaczało się w budzący się do życia ośrodek. Sztuka Matejki była organiczną częścią tego procesu, a samego artystę postrzegano w rodzinnym mieście jako współtwórcę wielkich przemian.

Symboliczną kulminacją tej historycznej i tożsamościowej odbudowy Krakowa jako miasta polskiego było ofiarowanie Matejce przez Radę Miast berła –  znaku panowania w dziedzinie sztuki (1878). „Nie macie dziś pojęcia, jak sztuka polska wyglądała przed rokiem 1850 – było po prostu nic” zapewniał Marcin Olszyński, cytowany przez Stanisława Witkiewicza. Ten surowy osąd potęgowała niepochlebna opinia Wojciecha Gersona, który w liście do Franciszka Tepy cytowanym przez M. Tretera (Matejko. Osobowość artysty, twórczość, forma i styl, Lwów 1939, s. 102) nazywa sztukę polską „rzemiosłem zabytkowym, tolerowanym dlatego chyba tylko, że oświecone narody Zachodu przywykło się nałogowo małpować”. Malarstwo historyczne Jana Matejki zmieniło ten stan rzeczy przywracając polskiej sztuce jej znaczenie. Dziś uznawany jest on za artystę kluczowego dla procesu kształtowania się nowoczesnej tożsamości Polaków i ich obrazu własnego w XIX wieku.   

Nr katalogowy: 4

Jan Matejko (1838 - 1893)
Portret prof. dr Karola Gilewskiego, 1872


olej, płótno / 130 x 92 cm
sygn. monogramem l.śr.: rp. 18 JM 72 na odwrocie nalepka Stowarzyszenia Artystycznego w Wiedniu
znany również jako: "Portret Rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego Gilewskiego"


Estymacja:
3 000 000 - 5 000 000 zł
675 676 - 1 126 127 EUR
742 575 - 1 237 624 USD

Cena sprzedaży:
5 900 000 zł
1 328 829 EUR
1 460 397 USD

AUKCJA DZIEŁ SZTUKI 2 CZERWCA 2020

Aukcja:
2 czerwca 2020. godz. 19.00
Dom Aukcyjny Polswiss Art
ul. Wiejska 20, Warszawa

Wystawa przedaukcyjna:
15 maja - 2 czerwca 2020 r.
Dom Aukcyjny Polswiss Art
ul. Wiejska 20, Warszawa

Kontakt w sprawie obiektów:

galeria@polswissart.pl
tel.: +48 (22) 628 13 67

ZLECENIE LICYTACJI

Licytuj online

Zapytaj o obiekt   

Newsletter

Zapisując się na newsletter Domu Aukcyjnego Polswiss Art otrzymujesz: