Moja plastyka jest propozycją alternatywną. Nie musi się widzowi podobać. Traktuję ją jako służbę
społeczną, a satysfakcję czerpię z polemik, żarliwych dyskusji, jakie wywołują. (…) Bo tu chodzi o ruch
wyobraźni, o ścieranie się poglądów – sam eksponat nie musi być arcydziełem – wystarczy, że jest
skuteczną płaszczyzną do ćwiczenia naszej wspólnoty wyobraźni. – Władysław Hasior, Myśli o sztuce, Nowy Sącz 1986, s. 6-7.
Jeszcze w połowie lat sześćdziesiątych Hasior wymyślił nowy gatunek artystyczny – sztandary. Pomysł wziął się z kościelnego feretronu z jednej strony, z drugiej sztandaru wojennego. Artysta zwykł był też mawiać, że jego sztandary mają zawstydzać te uroczyste, z wyhaftowanymi hasłami i obietnicami, które zazwyczaj pozostawały w strefie pobożnych życzeń. Sztandary Hasiora mają formę pionowej tkaniny o długości od półtora do ponad czterech metrów i szerokości przeciętnie ok. jednego metra. Górna część, zazwyczaj w formie zbliżonego do kwadratu obrazu, przedstawia „temat” sztandaru, dolna – to luźno zwisająca, często w kilku warstwach, tkanina, ozdobiona pasmanterią – wstążkami, koralikami, frędzlami. Typowym tematem jest symboliczny portret postaci – Jasnej Pani, Anioła Stróża, Anioła Zbuntowanego, Strażnika, Świętego Łotra, Księgowej, Noblisty Laureata, Przewodnika, Błękitnego Anioła, Czarnego Anioła, Anioła Zagranicznego, Niobe, Poety, Nestora, Prelegenta Wiejskiego, Ptasznika…. Czasem tematyka sztandarów jest bardziej abstrakcyjna – Sztandar Polski, Sztandar Pracy, Sztandar Ofiarny, Sztandar Robaczywy, Sztandar Antykryzysowy, Błękitnej Nadziei, Czarnego Blasku, Ekstazy… Jak widać – wzniosłość miesza się tu z prozaiczną codziennością, patos z kpiną. Różne są techniki wykonywania tych prac. Najprostsze – to aplikacja, formy wycięte z różnych tkanin artysta naszywał na tkaninę stanowiącą podłoże, a następnie ozdabiał guzikami, fantazyjną pasmanterią, frędzelkami, pomponikami, koralikami. Ważne jest zróżnicowanie tkanin – aksamitu, połyskliwego pluszu, prążkowanego sztruksu, gładkiego atłasu, matowego adamaszku, miękkiej flaneli, śliskiego jedwabiu i powiewnego, przezroczystego szyfonu. Nierzadko Hasior wklejał do sztandarów twarze z plakatów (malarza Tadeusza Brzozowskiego, piosenkarki Ewy Demarczyk) czy reprodukcji obrazów (Matki Boskiej Częstochowskiej, Madonny z Krużlowej). Niekiedy używał masek z papier-maché cząstek zwierzęcych, drewnianych głów. Uzupełnieniem są drewniane malowane ptaszki i koniki, lusterka, plastikowe kwiaty. Często element centralny sztandaru ustawiony jest na drewnianej prostokątnej lub półkolistej półeczce, oklejonej ozdobną taśmą frędzelkami, pomponikami. Sztandary Hasiora miały przeznaczenie dwojakie – wisiały spokojnie we wnętrzu muzeum lub galerii albo uczestniczyły w procesji – pochodzie. Artysta zorganizował kilka takich wydarzeń z udziałem swoich sztandarów – w Zakopanem w 1973r. Oraz w naddunajeckim Łącku wiosną 1973 r. z okazji dorocznego Święta Kwitnącej Jabłoni. Sztandary nieśli strażacy w odświętnych mundurach. Strażacki mundur przywdział też sam ich twórca. W 1979 r. Hasior zorganizował w Drawsku Pomorskim efemeryczną akcję Płonące sztandary, z użyciem ognia. Specjalnym wykorzystaniem motywu sztandaru była kompozycja plenerowa Żarliwe Sztandary zaprojektowana przez Hasiora w 1992 r. na święto 700 – lecia Nowego Sącza. Znacznie uproszczone formy – pionowe, prostokątne tkaniny z naszytymi emblematami, przypominającymi znaki heraldyczne, zostały zawieszone na wysokich kijach i zaopatrzone u góry w rynienki wypełnione płynnym paliwem, które zapłonęło w kulminacyjnym momencie uroczystości. Poza tym szczególnym przypadkiem, forma sztandarów pozostała w zasadzie nie zmieniona przez cały okres życia artysty, inna była tylko ich tematyka i tworzywo. Sztandary Hasiora odzwierciedlały zmieniające się czasy, tkaniny naturalne coraz częściej artysta zastępował sztucznymi. (A.Żakiewicz, Władysław Hasior 1928 -1999, Muzeum Narodowe w Warszawie, Warszawa 2003).