8. Józef Brandt - Lisowczyk stojący na siodle konia przepływa przez rzekę, ok. 1878

  • Poprzedni

    Poprzednia praca

    Tadeusz Popiel
    - Branki w Jasyrze, ok. 1887,

  • Następny

    Następna praca

    Józef Brandt
    - Kozak u przewozu, przed 1881,

wszystkie obiekty

Opis obiektu

I oto widzimy jak (…) [Lisowczyk] na siodle konia stojąc, Ren przepływa – tańcząc na tem siodle? i pokazując gromadzonej braci na brzegu rozmaite sztuki łamane. Akcyę obrazu oświeca wschodzący tylko co księżyc.

(wypowiedź anonimowego krytyka, Monachium 1878, cyt. za: Józef Brandt 1841-1915 [katalog wystawy], tom 3, Muzeum Narodowe w Warszawie, Warszawa 2018, 233).

Dzieła Józefa Brandta są dla malarstwa polskiego o tematyce batalistyczno-historycznej wybitnie ikoniczne. Artysta bardzo szybko osiągnął sławę i międzynarodowy sukces, nie mając sobie równych pośród „monachijczyków”. Zyskał uznanie przede wszystkim dzięki przedstawieniom wielkich bitew i różnych epizodów z wojen, żołnierskich pochodów, a także jarmarków, końskich targów oraz wiejskich scen rodzajowych.

Tymczasem prezentowany obraz, znany dotąd jedynie ze wzmianek, jest w jego oeuvre czymś nadzwyczaj wyjątkowym. Już na pierwszy rzut oka zwraca uwagę niezwykle oryginalne podejście do tematu. Malarz w swych płótnach wielokrotnie podejmował motyw historycznych lisowczyków, jednak tym razem uczynił to z niezwykłym polotem i dowcipem. Swojego bohatera odmalował w trakcie popisowych harców na grzbiecie konia, w dodatku przeprawiającego się w ten sposób przez rzekę! Dobór sceny może budzić zdziwienie, tłumaczy go jednak opis nieznanego krytyka z pracowni Brandta w Monachium w 1878 roku: „Treść (…) płótna wziął artysta z dzieła księdza Dębołeckiego o Lisowczykach. (…) I oto widzimy jak jeden z nich na siodle konia stojąc, Ren przepływa – tańcząc na tem siodle? i pokazując gromadzonej braci na brzegu rozmaite sztuki łamane. Akcyę obrazu oświeca wschodzący tylko co księżyc. Obraz ten, nieskończony jeszcze, mniemamy, wywoła nową wiązkę pochwał i uwielbień ze strony krytyki niemieckiej” (cyt. za: Józef Brandt 1841-1915 [katalog wystawy], tom 3, Muzeum Narodowe w Warszawie, Warszawa 2018, 233). Wspomniany przez krytyka ksiądz franciszkanin Wojciech Dębołecki był kapelanem lisowczyków i współtwórcą ich wojskowego prawa. Jego „Przewagi elearów polskich” (1623), z którymi być może zapoznał się Brandt, odnoszą się do wypraw lisowczyków podczas wojny trzydziestoletniej.

Tytuł obrazu został powtórzony za Stanisławem Lesslem, który w taki sposób wymienia go w swym liście najprawdopodobniej do Brandta, pochodzącym z 22 listopada 1878 roku. Pełna humoru kompozycja zachwyca żywością i swobodą ujęcia. Obraz zbudowany został bardzo malarsko, zdecydowanymi pociągnięciami pędzla. Stojącego na koniu mężczyznę artysta opracował dość szczegółowo, w kontraście do zasugerowanego w głębi obrazu taboru, zaznaczonego jedynie plamą koloru. Scenę rozświetla srebrne, księżycowe światło, wydobywając najważniejsze elementy z półmroku. Dzieło charakteryzuje trafnie dobrana, wyciszona paleta barwna, ożywiona mocniejszymi akcentami bieli i czerwieni. Całość tworzy błyskotliwy, a zarazem pełen malarskiego kunsztu obraz na wojskową codzienność, która przecież niekoniecznie musiała być zawsze poważna.

Proweniencja

Warszawa, kolekcja prywatna
Niemcy, kolekcja prywatna

Reprodukowany

Literatura:
Korespondencje "Tygodnia". Monachium, listopad 1878, "Tydzień Literacki, Artystyczny, Naukowy i Społeczny" 1878, nr 67, s. 491-493.
Zakrzewski B., Sienkiewicz i Brandt, mps, praca doktorska przygotowana pod kierunkiem prof. Romana Pollaka, Wydział Filologii Polskiej, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Biblioteka Uniwersytecka w Poznaniu, Poznań 1947, s. 166.
Micke-Broniarek (red.), Józef Brandt 1841-1915, wyd. Muzeum Narodowe w Warszawie, Warszawa 2018, s. 233.

Biogram artysty

Artysta ten należał od chwili pierwszych swych występów na polu samoistnej twórczości do owych szczęśliwców, którym się los łaskawie uśmiecha, sypiąc pełną garścią kwiaty powodzenia, sławy i zaszczytów.

– Henryk Piątkowski (Piątkowski H., Józef Brandt, „Wędrowiec”, nr 40, 1905, s. 755)

 

Józef Brandt był jednym z najwybitniejszych malarzy polskich reprezentujących nurt monachijski. Studiował malarstwo w Polsce, Paryżu i Monachium. W 1870 roku otworzył w Monachium własną pracownię, a w 1878 został honorowym profesorem akademii monachijskiej i członkiem akademii w Berlinie i w Pradze. Jest jednym z tych polskich artystów malarzy, którym udało się zrobić ogromną karierę poza Polską. Uczestniczył w wielu europejskich wystawach i cieszył się niesłabnącym uznaniem. Jak pisze Jan Ostrowski: „Pomimo międzynarodowych sukcesów – jak pisze Jan K. Ostrowski – i stałego zamieszkania za granicą, Brandt z całą świadomością pozostał malarzem polskim. Podejmował niemal wyłącznie polskie tematy historyczne i rodzajowe. Sygnując obrazy, dodawał dopisek ‘z Warszawy’, jak gdyby chcąc uprzedzić ewentualne wątpliwości związane z niemieckim brzmieniem swego nazwiska” (Ostrowski J. K., Mistrzowie malarstwa polskiego, Wyd. Ryszard Kluszczyński, Kraków 1996, s. 70).

Brandt był przede wszystkim malarzem batalistą – z wielkim kunsztem malował bitwy, epizody z historii polskich wojen, wojsko, jeźdźców, ale również sceny rodzajowo-obyczajowe, jak polowania i jarmarki. Za scenerię przedstawianych wydarzeń obierał najczęściej wschodnie kresy XVII-wiecznej Rzeczpospolitej. Przystępując do malowania obrazu, uważnie studiował zapiski historyczne, dawne stroje, militaria i zabytkowe przedmioty, które służyły mu jako rekwizyty w komponowaniu dzieł malarskich. To między innymi ta dbałość o szczegół i uczciwość przekazu uczyniły go pierwszym polskim malarzem, który w sposób sugestywny i prawdziwy przedstawił klimat wojen toczonych w dawnej Rzeczpospolitej.

Choć Brandt zyskał sławę i rozgłos głównie twórczością batalistyczną, jego uwagę w porównywalnej mierze skupiały również sceny rodzajowe. Artysta odegrał bardzo ważną rolę w rozwoju nurtu malarstwa realistycznego, kojarzonego dziś z tzw. szkołą monachijską. Już w latach 60. XIX wieku tworzył kompozycje opisujące codzienną rzeczywistość polskiej prowincji. Do najwspanialszych tego przykładów należą m.in. „Popas czumaków przed karczmą na Wołyniu” (1864), „Targ w okolicach Krakowa” (1868) czy „Postój w miasteczku” (1870). „Na podstawie tych najwcześniejszych dokonań można już określić zainteresowania Brandta w dziedzinie malarstwa rodzajowego. A są to: plener z powracającym motywem drogi oraz temat postoju przed karczmą lub zajazdem. Unikał natomiast artysta tematów związanych ze scenami we wnętrzach jak i tych odnoszących się do pracy chłopów na polu. Brandt skupiał się na tych czynnościach, w których człowiekowi towarzyszy koń – jest on bohaterem zdecydowanej większości kompozycji rodzajowych” (Micke-Broniarek W., Tematy rodzajowe w malarstwie Józefa Brandta, [w:] Józef Brandt. Między Monachium a Orońskiem, Orońsko 2015, s. 10-13).

Podobnie jak w malarstwie batalistycznym również w nurcie rodzajowym Brandta wraz z upływem czasu następują zmiany w podejmowanej tematyce. We wczesnym okresie przypadającym na lata 60. i 70. artysta tworzy kompozycje, których centralnym motywem jest targ i jarmarczne życie. Są to obrazy niezwykle rozbudowane, wieloplanowe i wielopostaciowe. Pełne gwaru i zgiełku sceny rozgrywają się na tle małych miasteczek. Wielokrotnie podejmowanym wówczas tematem są targi końskie – w tych kompozycjach najpełniej objawia się wirtuozeria Brandta jako miłośnika koni, który w niedościgniony sposób potrafił pokazać piękno i temperament zwierzęcia.

Lata 80. to kolejny etap drogi twórczej Brandta niosący ze sobą większe skupienie na tematyce myśliwskiej. Z tą samą pasją, jaka charakteryzowała przedstawienia jarmarczne, artysta komponował sceny łowieckie. Są one pogodne w klimacie i koncentrują się bardziej na krajobrazie i nastroju niż na krwawym zwycięstwie myśliwych nad zwierzyną. Obrazy z tego okresu podkreślają nie tylko piękno przyrody, ale też doskonale oddają charaktery przedstawionych typów szlachty polskiej – pełnych zawadiackiego animuszu myśliwych – jakby artysta chciał odwrócić uwagę widza od samego sedna polowania i uwydatnić w zamian związaną z tym rytuałem obyczajowość i nastrój. Do najczęściej podejmowanej w tym czasie tematyki należą wyjazdy i powroty z polowań, myśliwi w trakcie odpoczynku przed karczmą bądź w trakcie czuwania na stanowiskach, jak również stajenni przed dworem przygotowujący konie lub oczekujący z naszykowanymi do wyjazdu zwierzętami na rozpoczęcie polowania. Scenerią dla tego typu przedstawień były najczęściej okolice Orońska.

Twórczość Brandta była bardzo chętnie poszukiwana przez europejskich kolekcjonerów i kunsthandlerów. Niewątpliwie wpływ na to miało osadzenie kompozycji w sceneriach dzikiej i nieskażonej cywilizacją Ukrainy, koloryt i temperament jej mieszkańców, obyczajowość rubasznej i zawadiackiej polskiej szlachty – to wszystko, co dla ówczesnego Austriaka, Francuza czy Niemca było nieznane, egzotyczne i ciekawe, a dla samego artysty, dumnego i wielokrotnie podkreślającego własne pochodzenie, stanowiło o jego tęsknocie do utraconego kraju.

Nr katalogowy: 8

Józef Brandt (1841 - 1915)
Lisowczyk stojący na siodle konia przepływa przez rzekę, ok. 1878


olej, płótno dublowane / 75 x 125 cm
sygn. p. d. monogramem: JB.


Estymacja:
1 000 000 - 1 400 000 zł
225 226 - 315 316 EUR
236 967 - 331 754 USD

Cena sprzedaży:
780 000 zł*
175 676 EUR
184 835 USD

Informacje:

wtorek, 24 października 2023, o godz. 19.00
Dom Aukcyjny Polswiss Art
ul. Wiejska 20, Warszawa

Skontaktuj się z nami aby zarejestrować się na aukcję:
+48 (22) 62 81 367
galeria@polswissart.pl

Zlecenie licytacji

Licytuj online

Zapytaj o obiekt   

Newsletter

Zapisując się na newsletter Domu Aukcyjnego Polswiss Art otrzymujesz: