3. Jan Styka - Pallas Atena

  • Poprzedni

    Poprzednia praca

    Władysław Bakałowicz
    - Lekcja muzyki,

  • Następny

    Następna praca

    Jan Matejko
    - Portret prof. dr Karola Gilewskiego, 1872,

wszystkie obiekty

Opis obiektu

Obrazy Jana Styki są najpiękniejszym komentarzem, jaki kiedykolwiek do dzieła Homera napisano. Odtąd, ktokolwiek chciałby czytać ze zrozumieniem i poddać się urokowi „Odysei”, musi ją czytać oczyma zapatrzonymi w dzieło Styki.

 

– Pierre Harispe

Styka M. Styka A., The Art and Family Memories. Styka, 2005, s. 46





Jan Styka rozpoczął pracę nad cyklem malarskich ilustracji do „Odysei” w 1911, był to jego wieloletni projekt, który kontynuował aż do śmierci. W 1923 sześćdziesiąt prac z tej serii znalazło się na wystawie w Salonie paryskim w Grand Palais. Obrazy zrobiły wielkie wrażenie na publiczności, uważano, że razem z tekstem Homera powinny stanowić jeden nierozerwalny utwór. Krytyk Pierre Herispe napisał: Obrazy Jana Styki są najpiękniejszym komentarzem, jaki kiedykolwiek do dzieła Homera napisano. Odtąd, ktokolwiek chciałby czytać ze zrozumieniem i poddać się urokowi „Odysei”, musi ją czytać oczyma zapatrzonymi w dzieło Styki (Cyt. za: Styka M. Styka A., The Art and Family Memories. Styka, 2005, s. 46). Jan Styka pozostawił po sobie 85 ukończonych mistrzowskich obrazów, ilustrujących historię tej słynnej epopei. Artysta zdążył jeszcze być świadkiem wydania pięciu z sześciu luksusowych tomów „Odysei” okraszonych jego pracami. Ostatnia część została wydana już po jego śmierci. Prezentowany obraz pochodzi właśnie z cyklu obrazów Jana Styki poświęconych epopei Homera. Przedstawia Atenę – boginię sztuki, sprawiedliwej wojny oraz opiekunkę Odyseusza. Jej wątek przewija się w epopei kilkakrotnie. Pomaga ona królowi Itaki podczas dziesięcioletniej podróży do domu ale też po jego powrocie. Atrybutami Ateny jest włócznia oraz tarcza. Tak też przedstawił ją Jan Styka na prezentowanym obrazie. Spod jej hełmu wysypują się rude loki bogini. Ciężar i zimno zbroi kontrastuje z delikatną materią jej koszuli. Artysta przedstawia boginię silną jednak wciąż pełną kobiecego uroku. Jej wyraz twarzy jest malowany niezwykle czujnie z pełnym zrozumieniem jej postaci w historii powrotu Odyseusza do domu. Akcent jej błękitnych oczu przykuwa nasz wzrok. Ona zaś zupełnie nie zwraca na nas uwagi, czujnie wypatrując przeciwności losu, którym może zaradzić. Oprócz Ateny na obrazie znajduje się lecący ptak. Jego obecność sprawia, że nie traktujemy obrazu jako portret ale jako kadr szerszej sytuacji. W kontekście tego, że obraz był częścią większego cyklu, poświęconego Odysei ten zabieg jest szczególnie ważny.

 

Reprodukowany

Styka M. Styka A., The Art and Family Memories. Styka, 2005, s. 54

Biogram artysty

Brak zupełny znajomości mistrzów starych musi za sobą pociągać pewien dyletantyzm i naiwność, która może mieć swój wdzięk czasami, ale trąci zawsze nieuctwem i brakiem najprostszych wiadomości.

- Jan Styka (fragment pamiętnika J. Styki w: Czapliński Cz., The Styka Family Saga. Saga Rodu Styków, Bicentennial Publishing Corporation, New York, 1988, s. 16.)

  

Wielki patriota, a zarazem obywatel świata. Malarz majestatycznych panoram, którego sam mistrz Matejko traktował bardziej jak kolegę po fachu niż swojego ucznia. Wreszcie protoplasta malarskiego rodu Styków. Potężny, o mocnej posturze, przysłaniający niekiedy swoje obrazy. Przy tym elokwentny, ujmujący w obejściu i z poczuciem humoru paryżanina: „(…) rzadko kiedy mówił, raczej przemawiał. Nie malował jak zwykły śmiertelnik - tworzył; nie chodził, lecz kroczył (…)” (wspomnienie Karola Frycza, reżysera i scenografa teatralnego w: Czapliński Cz., dz. cyt., s. 95).

Jan Styka urodził się w 1858 r. we Lwowie. Wzrastał w atmosferze wielkiego poszanowania historii, otoczony narodowymi pamiątkami i patriotycznym duchem: „(…) ojciec mój, który się lubił zawsze rozczytywać w dziejach historycznych (…), opowiadał mi rzeczy, które umysł dziecka napełniały obrazami przeszłości. Już dzieckiem widziałem tych wojowników bełskich portrety po korytarzach klasztornych, już dzieckiem rozumiałem, że napady tatarskie i kozackie niepokoiły tę ziemię - już mi jęczało coś w tej ziemi, jakby cierpienie ludu w jasyr pędzonego” (fragment pamiętnika J. Styki w: Czapliński Cz., dz. cyt., s. 14). Zamiłowanie do rysunku odkrył jeszcze jako młody chłopiec, lecz ojciec nie zezwolił mu poważnie zająć się sztuką, póki nie skończył gimnazjum. Studia na wiedeńskiej Akademii wybrał już w zgodzie ze swoimi marzeniami zostania artystą. Rwał się do pracy: „(…) rysowałem zapalczywie antyki i komponowałem ustawicznie” (fragment pamiętnika J. Styki w: Czapliński Cz., dz. cyt., s. 15). Studiował też pieczołowicie dzieła dawnych mistrzów w Galerii Lichtensteina i Belwederze, a wieczory spędzał na literaturze, muzyce i książkach, wzajemnie inspirując się ze swoim współlokatorem i przyjacielem Franciszkiem Krudowskim. Po dwóch latach pobytu na Akademii otrzymał złoty medal i Prix de Rome, nagrodę umożliwiającą mu dalsze studia w Rzymie. Sercem był jednak w kraju, gdzie czekała narzeczona Musia i miejsce w pracowni Matejki. W 1882 r. zjechał do Krakowa zastawiając wcześniej swój złoty medal, by mieć z czego opłacić podróż: „(…) pod okiem Matejki, rozdzielony od niego jedną tylko ścianą, wziąłem się do pracy i rozpocząłem moją »Regina Poloniae«” (fragment pamiętnika J. Styki w: Czapliński Cz., dz. cyt., s. 18). Potrzebne do obrazu płótno otrzymał od Matejki, z resztek pozostałych po ukończonym dziele „Sobieski pod Wiedniem”. Profesor pomagał Styce pożyczając kostiumy i gobeliny, dawał także stypendia. Nie musząc martwić się o byt, młody artysta oddawał się tworzeniu. Idyllę przerwała wieść o śmierci ukochanej. Styka załamał się i poczuł ogromną potrzebę wyjazdu by zmienić środowisko i rozpocząć życie na nowo: „Matejko chciał mnie uwięzić w Krakowie i proponował profesurę w Szkole Sztuk Pięknych” (fragment pamiętnika J. Styki w: Czapliński Cz.,dz. cyt., s. 25). Nic go nie przekonało, w 1886 r. wyjechał do Paryża. Na miejscu znalazł wsparcie w postaci Axentowicza, wówczas już starego, obeznanego z miastem paryżanina. Chodził także do Chełmońskiego na wieczorki skupiające paryską Polonię. Śpiewał tam pieśni Moniuszki, które doprowadzały sentymentalnego gospodarza do łez. Od czasu do czasu wracał do kraju, zawsze pamiętając by odwiedzić Matejkę. Raz zastał profesora pracującego nad „Kościuszką pod Racławicami”: „Wejdź pan na te schodki - mówił mi - bo lepiej całość objąć można. Ale cóż teraz po Paryżu, to panu zapewne się wyda jakby jakiś malarz na przedmieściu malował” (fragment pamiętnika J. Styki w: Czapliński Cz., dz. cyt., s. 26). W tamtym okresie Styka poślubił Lucynę Olgiati, swoją byłą uczennicę z czasów krakowskich. Małżeństwo zamieszkało w paryskim atelier Styki, po czym przeniosło się na chwilę do Kielc, a później do rodzinnego Lwowa. Tam powstały m.in. „Polonia” (1890/91) i „Panorama Racławicka” (1894).

Talent Jana Styki odziedziczyła dwójka jego synów - Tadeusz i Adam. Jednak każdy z nich obrał swoją własną drogę twórczą, poświęcając się zgoła innym tematom i wykształcając charakterystyczny tylko dla siebie styl. „Synom moim mówiłem, że artysta ma dwie drogi. Albo być światowcem prawie co wieczór we fraku, z pustką w duszy, w głupim towarzystwie, gdzie się jednego głębszego zdania nie usłyszy. Przy czym z wolna talent marnieje, choć stosunki rosną; lub być samotnikiem siedzącym, tylko pracy swojej oddanym. Wówczas talent rośnie, wzmaga się i wcześniej czy później znajdzie swoje uznanie (…)” (fragment pamiętnika J. Styki w: Czapliński Cz., dz. cyt., s. 119). Malujący od małego pod okiem taty Tadeusz, choć początkowo interesował się bardzo różną tematyką, odkrył w sobie geniusza portretów. Był wziętym portrecistą wielkich osobistości m.in. Lwa Tołstoja, marszałka Focha, Sary Roosevelt, Poli Negri czy Ignacego Paderewskiego. Tymczasem młodszy Adam według zamysłu ojca miał zostać doktorem albo adwokatem. Jednak ujawniony talent przesądził o jego drodze artystycznej. Został wielkim orientalistą, malującym pasjami sceny arabskie.

Nr katalogowy: 3

Jan Styka (1858 - 1925)
Pallas Atena


olej, płótno / 80 x 64 cm
sygn. p.d.: Jan Styka, na odwrocie nalepka: JAN STYKA 49. Odysee.IV., oraz nalepka z tytułem: Pallas-Athene


Estymacja:
30 000 - 40 000 zł
6 757 - 9 010 EUR
7 426 - 9 901 USD

Cena sprzedaży:
48 000 zł
10 811 EUR
11 882 USD

AUKCJA DZIEŁ SZTUKI 2 CZERWCA 2020

Aukcja:
2 czerwca 2020. godz. 19.00
Dom Aukcyjny Polswiss Art
ul. Wiejska 20, Warszawa

Wystawa przedaukcyjna:
15 maja - 2 czerwca 2020 r.
Dom Aukcyjny Polswiss Art
ul. Wiejska 20, Warszawa

Kontakt w sprawie obiektów:

galeria@polswissart.pl
tel.: +48 (22) 628 13 67

ZLECENIE LICYTACJI

Licytuj online

Zapytaj o obiekt   

Newsletter

Zapisując się na newsletter Domu Aukcyjnego Polswiss Art otrzymujesz: