24.02.2023

Recepcja wojny w twórczości Magdaleny Abakanowicz

Jej sztuka przedstawia swoisty dualizm – powiązana jest z siłami natury, jak i wyraża bezsilność człowieka. Stanowi świadectwo tego, co żywe i wieczne – a jednocześnie opowiada o opresyjności i uniwersalnym lęku przed unicestwieniem. Jest nie tylko artystyczną realizacją wyobraźni, ale także reakcją autorki na chaos wojny i późniejsze napięcia związane z codziennością funkcjonowania w znienawidzonym ustroju. Mówi tak samo o dobru, jak i złu – tak samo o życiu, jak i śmierci.

Magdalena Abakanowicz, Black Balls, materiały prasowe

Black Balls IV, V, VI, 1987Magdalena Abakanowicz nie lubiła określać kierunku interpretacji swoich dzieł. Powtarzała, że jej sztuka jest wieloznaczna, nigdy nie ma jednego punktu odniesienia. A jednak odwołując się do zbiorowej świadomości, nasuwa ona pewne konkretne skojarzenia związane z losem człowieka i jego zależnością od natury czy systemu władzy, kruchością życia oraz cyklem biologicznym. Artystka w jednym z wywiadów przyznała: „(…) Sztuka jest reakcją na bodźce cywilizacyjne, kulturowe; na to, co się w kraju dzieje. Moja twórczość pokazuje lęki wywołane systemem, w którym spędziłam życie” (wypowiedź z 2001, cyt. za: Abakanowicz 3D Experience).

Jej sztuka została mimo woli naznaczona wojną i tym, co nastąpiło po niej. Jako dziecko widziała nadciągające czołgi, wdzierające się na tereny rodzinnego majątku, burzące dotychczasowy spokój i ład szlacheckiego życia. Była również świadkiem jak pijany żołnierz odstrzelił jej mamie prawą rękę. Oderwany łokieć, zwisające ramię, krew tryskająca z rozszarpanego ciała – obrazy te musiały mocno wbić się w pamięć artystki. W 1944 roku razem z rodzicami uciekła przed armią sowiecką do Warszawy, pozostawiając za sobą wszystko. „Oddalając się od domu, okolicy, czułam jak pustoszeję. Zupełnie tak, jakby wyjęto ze mnie środek, a zewnętrzna warstwa, nie oparta na niczym, kurcząc się, traciła wyraz” – opowiadała później rzeźbiarka (wypowiedź z lat 1978-80, cyt. za: Krukowski W. [red.], Magdalena Abakanowicz, Centrum Sztuki Współczesnej, Zamek Ujazdowski, Warszawa 1995, s. 18). Rodzina Abakanowicz w wyniku wojny straciła dobra ziemskie, majątek i najcenniejsze pamiątki. Tymczasem realia komunistycznej Polski odebrały im dodatkowo prawo do szlacheckich korzeni, prawo do własnej historii. „(…) jako rodzina straciliśmy tożsamość. Byliśmy pozbawieni naszego statusu…wyrzuceni ze społeczeństwa. Zostaliśmy ukarani za bycie bogatym. Musiałam ukrywać swoje pochodzenie. Musiałam kłamać. Musiałam zmyślać” – przeżywała artysta (cyt. za: Brenson M., Abakans, Art Journal, wiosna 1995, t. 54, wyd. 1, s. 59). Ból, brak komfortu, codzienne zmagania – generowały jednak w Abakanowicz jakąś nadzwyczajną moc twórczą, dzięki której nigdy nie wyemigrowała.

Na początku było bardzo trudno. Podczas studiów na warszawskiej ASP, jak wspominała – „mieszkała nigdzie, jadła nic” – ale czuła za to w sobie, wpojoną jeszcze przez rodziców, wewnętrzną dyscyplinę, która nakazywała jej „jakoś się zachowywać”. I jakoś to było. Kiedy zajęła się tkaniną artystyczną, w końcu poczuła sens tego, co robi i odnalazła swój indywidualny język artystyczny. Sztuka nie była dla niej pracą, a sposobem by przetrwać i uporać się z całym bagażem traum i niepewności. Idąc świadomie pod prąd ówczesnej modzie, stworzyła swoje „Abakany” – miękkie rzeźby, a zarazem przestrzenie do kontemplacji i miejsca schronienia. Potem powstały serie „Postaci siedzących” i „Pleców” – wydrążone skorupy, wiejące wewnętrzną pustką, stanowiące jakby ucieleśnienie ciężkich przeżyć artystki, opuszczającej w trakcie wojny rodzinny dom. Następne były pełne uporu i walki o przetrwanie „Gry wojenne” oraz towarzyszący im cykl groźnych „Black Balls”. Kolejna to symbolizująca zniewolenie i zamknięcie na świat „Klatka”, mówiąca zarazem o panującym w Polsce silnym społecznym strachu. W końcu najsłynniejsza seria Abakanowicz – „Tłum” – dotykająca problematyki człowieka i jego kondycji we wszechświecie: anonimowości, samotności pośród tłumu, zagubienia, a także… utraty tożsamości i uniformizacji. Mimo pozostawionej odbiorcom swobody do indywidualnej interpretacji, w każdym dziele istnieje pierwiastek emocjonalnych doświadczeń rzeźbiarki. Analizując prace Abakanowicz poprzez soczewkę jej życia, dotrzeć możemy do nowych kontekstów i czasem bardzo intymnych i wzruszających treści.