19.09.2023

Ukryta pracownia Mariana Koniecznego

Jeśli kiedykolwiek będąc w Krakowie zabłąkamy się w okolice Salwatora i Kopca Kościuszki, warto wstąpić w boczną uliczkę – Ukrytą. Idąc pod górę, u jej końca zobaczymy samego wieszcza malarstwa, Jana Matejkę. Odlana z brązu postać zaznacza wejście do niesamowitego miejsca – Ukrytej Pracowni Mariana Koniecznego.

Ciężko szukać drugiego takiego miejsca. Dom zbudowany na skarpie, w otoczeniu pięknego ogrodu, z sąsiadującą obok pracownią, jedną z największych takich w Krakowie. Posiadłość mieści się u stóp Kopca Kościuszki, z jej tarasów widać Wisłę, a na horyzoncie maluje się dodatkowo zarys Wawelu. Przechodząc przez bramę natkniemy się na potężnego strażnika – to książę Witold, wsparty na swym mieczu – kopia przedwojennej rzeźby Antoniego Wiwulskiego z Pomnika Grunwaldzkiego. W latach 70. Konieczny pieczołowicie odtworzył pomnik na podstawie odnalezionego modelu i szkiców. Rycerz zaprasza nas do dalszego zwiedzania i odkrywania historii zrealizowanych tu dzieł.

Patrząc przed siebie zobaczymy ogród, pełniący dziś rolę nowo otwartej, plenerowej galerii rzeźb. Pośród owocowych drzew i kwitnących krzewów ustawiono większe i mniejsze odlewy różnych projektów artysty. Stoi tu m.in. „Stary atleta”, głowa Chopina, personifikacja Wisły czy „Matka Joanna od Aniołów”. Są też rzeźby należące do ważnych, osobistych cykli – „Macierzyństwo” oraz „Dedal i Ikar”, a także trzy znaczące popiersia – Koniecznego, jego żony Maryli i syna Filipa. Pracownię z domem łączy przylegający do muru krużganek. Po przekroczeniu jej progów, napotykamy okazałą postać Apolla grającego na lirze. Jest to figura wykonana do fontanny na poznańskim rynku. Tymczasem przeciwległą ścianę atelier przysłania okazałe, robiące ogromne wrażenie epitafium Przemysła II – realizacja dla kaplicy królewskiej w katedrze w Poznaniu. Wnętrze pracowni wypełniają ponadto regały z różnego typu sprzętami do pracy i mnóstwem miniaturowych modeli projektów.

Doświetlona, otwarta przestrzeń oraz wysoki na siedem metrów sufit pozwalały Koniecznemu komponować monumentalne, pełne rozmachu dzieła. Część z nich jednak i tak przewyższała skalą pomieszczenie pracowni – ich gipsową bryłę trzeba było dzielić na kawałki. Pierwszy powstały tu pomnik to nowohucki Lenin, w 1989 roku usunięty z przestrzeni publicznej, dziś znajdujący się w prywatnej zagranicznej kolekcji. Inną, zrealizowaną w latach 80. dla Muzeum Narodowego w Krakowie monumentalną rzeźbę stanowiła potężna figura Stanisława Wyspiańskiego. Jego głowa niemal szorowała o strop atelier. Tymczasem dosiadający konia Jan Zamoyski już w całości się nie zmieścił – jego uniesiona w górę buława musiała zostać wykonana osobno.

Praca koncepcyjna nad pomnikami zaczynała się od szkiców i stworzenia bozzetto – małego modelu w glinie czy gipsie. Następnie za pomocą odpowiedniego przyrządu mierniczego z naniesioną siatką podziałów ułatwiających przenoszenie proporcji, artysta wykonywał jeszcze kilka modeli w skalach 1:10, 1:5, 1:2, w końcu 1:1. Po zakończeniu etapu projektowania, można było odlać poszczególne części w brązie. Potem następowała faza łączenia, tj. spawania elementów w całość. I tak powstawało monumentalne dzieło, które mogło ruszyć w świat.