Aukcje
Wystawy
Obrazy galerii
Zaproponuj obiekt
KUP SPRZEDAJ Usługi
Inspiracje
O nas
Kontakt
pl
pl
en
pln
pln
eur
usd
chf
51.

Bronisław Linke
(1906-1962)

Misterium, 1947

akwarela, gwasz, papier / 75 x 48 cm

sygn. p. d.: Br Linke 1947

Estymacja:
30 000 - 38 000 
Cena wylicytowana:
38 000 
51.

Bronisław Linke
(1906-1962)

akwarela, gwasz, papier / 75 x 48 cm

sygn. p. d.: Br Linke 1947

Podatki i opłaty

  • Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna.
    Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
  • Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite" według progów zawartych w regulaminie aukcji. Do 50 tys. euro stawka opłaty wynosi 5%.

Warszawa, kolekcja prywatna
Rempex, aukcja 22.10.1997, poz. 202

Na ogół nie roztacza się przed światem obrazu ruin, o ile nie są to resztki tak wielkiej sztuki, kultury i cywilizacji, jak na przykład ruiny greckie czy rzymskie. Ale w czternastu planszach Bronisława Linkego zatytułowanych „Kamienie krzyczą” i przedstawiających ruiny Warszawy idzie o sprawę takiej samej wagi, choć innego rodzaju. Mamy tu do czynienia z dwoma niezwykłymi wydarzeniami, jakimi są: kompletne niemal zburzenie miasta i plastyczny wyraz nadany tej zagładzie przez posępną inspirację wyjątkowego artysty. Bez fałszywej skromności sądzę, że obie te rzeczy powinny być pokazane zarówno Polsce, jak i światu.

(Dąbrowska M., Wstęp, [w:] B. W. Linke. Kamienie krzyczą, Wyd. RSW Prasa, 1958)

 

„Kamienie krzyczą” stanowią serię wspomnień z okresu wojennego, powstałą w latach 1946-1956. Jest to najsłynniejszy cykl artysty, malarza, rysownika i grafika, nieco już dziś zapomnianego przyjaciela Stanisława Ignacego Witkiewicza. „Kamienie krzyczą „, cykl, do którego należy prezentowana praca jest zestawem 14 plansz przedstawiających przerażającą wizję ruin Warszawy. W 1959 roku jego reprodukcje zostały wydane w albumie z bardzo wymownym wstępem Marii Dąbrowskiej. Powstanie serii poprzedziły liczne spacery artysty po zburzonej stolicy, ze szkicownikiem i aparatem fotograficznym w ręku. Ważne też były dla niego rozmowy z warszawiakami, którzy przeżyli wojnę. W 14 odsłonach stworzył metaforyczną wizję śmierci miasta. Pojawiający się na obrazach ludzie dopełniają tylko znaczeń katastroficznego pejzażu. Ludzie jednak nie są głównym tematem przedstawień. Rolę tę odgrywają ożywione, monumentalne ruiny, które współodczuwają, ale też współdziałają z ludźmi. Artysta nadał taki specyficzny kształt kamienicom Warszawy, aby podkreślić ich zniszczenie. Obdarzył budynki ludzkimi cechami, aby uwypuklić bezmiar okrucieństwa, które przyniosły z sobą działania wojenne.

Wielokrotnie próbowano zdefiniować bardzo niejednoznaczną twórczość Linkego. Sama Maria Dąbrowska pisała: „(…)zaczął tworzyć w latach 30-tych naszego wieku, nie należał nigdy i nie należy do żadnej szkoły, nie idzie w żadnym szeregu modnych nowatorstw czy kierunków. Sztukę Bronisława Linkego wiązano często z Boschem, Brueghelem Młodszym, Goyą, czy Daumierem, ale nie jest to jedyne możliwe rozwiązanie. Genezy form artystycznych Linkego poszukiwano też w malarstwie niemieckiego ekspresjonizmu. Próbowano opisywać je za pomocą kategorii realizmu metaforycznego, wskazując na przenośne znaczenie wyjętych z otaczającego świata i w dosadny sposób przedstawionych przedmiotów czy ludzi. Jego sztuka bliska jest także niektórym założeniom realizmu magicznego w niesamowitości realnych na pierwszy rzut oka przedstawień. Do żadnego jednak z powyższych kierunków nie daje się przypisać na stałe, wiedza ta pozwala tylko być może czytać jego twórczość w pewnym kontekście, ale na pewno jej nie tłumaczy „. Na podkreślenie zasługuje fakt, że prezentowana praca znajdowała się w kolekcji Anatola Sterna – poety, krytyka, scenarzysty, współautora manifestu polskiego futuryzmu „Nuż w bżuhu”.