(…) jego pulsujące światłem kręgi, mają na widza bezpośrednie działanie magnetyczne. Koncentrują uwagę, przykuwają myśl i wyobraźnię, zdają się wciągać w swój obszar magii i tajemnicy. (Kowalska B., Twórcy – postawy. Artyści mojej galerii, Warszawa 2015, t. II, s. 112)
Malarstwo op-art Wojciecha Fangora jest jego niezaprzeczalnym znakiem rozpoznawczym. W latach 60., po emigracji do Stanów Zjednoczonych, artysta osiągnął dawno wyczekiwaną stabilizację. Mógł malować w spokoju. Zyskiwał też coraz większe grono klientów dzięki rozlicznym kontaktom z amerykańskimi galeriami, począwszy od nowojorskiej Galerie Challete. Jej właściciel Artur Lejwa – żydowski marszand polskiego pochodzenia – umiejętnie wspierał młodego twórcę, nie tylko organizując ekspozycje i aranżując sprzedaże obrazów, ale przede wszystkim wprowadzając nazwisko Fangora w obieg. Działania te zaowocowały świetnymi recenzjami i sukcesami, takimi jak indywidualna wystawa artysty w nowojorskim Muzeum Guggenheima w 1970 roku. O sztuce malarza dyrektor muzeum pisał: „Podstawowymi reakcjami na twórczość Wojciecha Fangora są wizualna przyjemność emanująca z witalnej, malarskiej powierzchni, oraz ciekawość środków technicznych, za pomocą których artysta proponuje swoją intrygującą relację między kolorem i przestrzenią” (Fangor [katalog wystawy], wyd. The Solomon R. Guggenheim Foundation, Nowy Jork 1970, s. 5).
Prezentowany obraz „M52” namalowany został w roku słynnej, nowojorskiej wystawy. Powstał w pracowni Fangora w Madison, o czym świadczy skrót „M” w tytule pracy. Mgliste, miękkie przejścia kolorystyczne – od zgaszonej szarości, przez świetlistą czerwień, aż do intensywnego błękitu – wykonał artysta leonardowską techniką sfumato. Przenikanie się barw w połączeniu z organiczną formą okręgu wprawia płaszczyznę dzieła w ruch. „Miękkość plam barwnych oraz płynne rozmycie stref granicznych pomiędzy poszczególnymi kolorami generuje sytuację, w której silnie do głosu dochodzi działanie nieostrości i niewyraźności. Oko usiłuje więc ‘uporządkować’ i okiełznać dany widok, który wymyka się prostym, logicznym podziałom i – ruchem pulsacyjnym – tworzy iluzję różnych poziomów głębi” (Smolińska M., Tętno barwnej wibracji czyli uwagi o tym, jak prace Fangora I Nowackiego wzajemnie mierzą sobie puls, [w:] Widzieć jasno w zachwyceniu – Fangor/Nowacki [katalog wystawy], Państwowa Galeria Sztuki, Sopot 2011, s. 9).Wewnętrza energia ożywia dzieło, przykuwając naszą uwagę. Świetliste, pomarańczowo-niebieskie koło wibruje i wypełnia przestrzeń, zapraszając do optycznej gry.