Rzeźby urodzonego w 1978 roku Michała Jackowskiego łączą w sobie antycznego ducha ze współczesnym językiem pop-kultury i mitologią konsumpcjonizmu. Wprowadzając nowoczesne elementy do klasycznej formy, artysta pragnie skłonić widza do refleksji i pobudzić w nim podstawowe uczucia. Absolwent warszawskiej ASP, już od siedemnastu lat z powodzeniem tworzy zarówno małe formy rzeźbiarskie, jak i większe realizacje sakralne czy urbanistyczne. Jackowski aktywnie wystawia swoje dzieła, stając się rozpoznawalnym na arenie międzynarodowej. Tylko w 2023 roku jego prace podziwiać było można na indywidualnej wystawie w Contemporary & Co Gallery w alpejskim kurorcie Cortina d’Ampezzo we Włoszech, podczas NordArt w Niemczech (gdzie uzyskał nagrodę publiczności) oraz na prestiżowych targach sztuki Arte Padova we Włoszech i ART The Hague w Holandii. Artystę interesuje przede wszystkim postać człowieka, jego stan duchowy i relacje międzyludzkie. „Eksplorując ludzkie pragnienia i emocje, intryguje mnie wiele pytań dotyczących współczesności. Staram się odpowiadać na nie poprzez rzeźbę, jednocześnie dzień po dniu powoli rzeźbiąc siebie” – pisze Jackowski na swojej stronie. Jego dzieła powstają zarówno z marmuru karraryjskiego, jak i brązu. Rzeźbiarz często posługuje się dekonstrukcją klasycznej formy i wprowadza do niej współczesne, humorystyczne elementy zaczerpnięte z pop-kultury, takie jak chmurki dialogowe, gumy do żucia czy teksty piosenek Beatlesów.
Prezentowana praca „Social mirror” z 2023 roku przedstawia wykonaną z białego marmuru głowę kobiety. Klasyczna estetyka zostaje jednak zachwiana przez rozczłonkowanie rzeźby na dwa zasadnicze fragmenty. Odcięta płasko od reszty głowy twarz, leży na czarnym cokole – całkowicie roztrzaskana. Jej miejsce na głowie zaznacza wypolerowana, złota powierzchnia. Dekonstrukcja rzeźby niesie ze sobą dekonstrukcję kobiecego wizerunku i śmierć klasycznej Wenus. Tytuł dodatkowo rodzi pytanie – czy jesteśmy zdolni do autorefleksji bez przeglądania się w oczach innych?