Podatki i opłaty
-
Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna.
Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
Fangor Wojciech (1922 - 2015)
sygn. p.d.: Wlodz. Tetmajer
sygn. p.d.: Wlodz. Tetmajer
Podatki i opłaty
Warszawa, kolekcja prywatna
Agra Art, 03.06.2012, poz. 11
Agra Art, aukcja 11.06.1995, poz. 31
Charazińska E., Micke-Broniarek E., Tyczyńska A., Malarstwo polskie w zbiorach prywatnych, Warszawa 1995, s. 95, il. 9
Ks Nowobilski J. A, Włodzimierz Tetmajer (1861-1923), Kraków 1998, s. 196, nr kat. 16, il. 16 na s. 96.
Postać Włodzimierza Tetmajera nierozerwalnie wiąże się w historii literatury i sztuki polskiej z epoką „Młodej Polski”. Artur Górski, pisarz i krytyk literacki, autor terminu określającego tę właśnie epokę pisał o współczesnym mu malarstwie słowami: „Dwa zdają mi się przejawy rodzimości w malarstwie polskim: wielka ekspresja uczucia (Matejko) i pewien odrębny nastrój, pewien ton grający w nich rodzimą melodię. W tym nastroju tworzy Chełmoński i Wł. Tetmajer”. Tetmajer, uczeń Jana Matejki, artystyczną drogę rozpoczynał pod wielkim wpływem swojego mistrza lecz zagraniczne wyjazdy, w czasie których zetknął się z malarstwem plenerowym i impresjonizmem spowodowały odwrót artysty od akademizmu i historyzmu. Wywodzący się z krakowskiego środowiska Tetmajer stał się w krótkim czasie wiodącym twórcą młodopolskim a podejmowana przez niego tematyka skupiła się na wątkach związanych z powszechnie panującą wówczas modą na tzw. chłopomanię. Fascynacja zepchniętym na margines światem chłopstwa, ich obyczajowością i tradycjami, wynikała z pobudek patriotycznych i nierzadko przybierała też wymiar osobisty – jak wielu mu współczesnych artystów również Włodzimierz Tetmajer zawarł związek małżeński z chłopką – Anną Mikołajczykówną z Bronowic, a jego przyjaciel – poeta Lucjan Rydel – wybrał sobie na żoną siostrę Anny, Jadwigę. Ślub Lucjana i Jadwigi stał się później kanwą „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego, w którym Gospodarzem jest właśnie Włodzimierz Tetmajer. Dzięki małżeństwu artysty z Anną Bronowice (obecnie dzielnica Krakowa) stały się najbardziej obmalowaną polską wsią. Zjeżdżała się tu wówczas cała krakowska „malaria” by tworzyć, a później w domu Tetmajera odbyło się słynne „Wesele”. Fascynacja ludowością nie mogła nie wpłynąć na twórczość malarską artysty.
W zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie zachował się miniaturowy olejny pejzaż autorstwa Włodzimierza Tetmajera, przedstawiający widok na staw i chaty Bronowic. Pozbawiony ludzkiego sztafażu kameralny krajobraz, namalowany ok. 1895 roku, stał się pierwowzorem dla stworzonego 15 lat później wielkoformatowego płótna zatytułowanego Nad stawem w Bronowicach. Z właściwą sobie swobodą i Tetmajer stworzył sielską scenę, w której postimpresjonistyczne reminiscencje widoczne są w przerysowanych kontrastach światła i cienia oraz w dekoracyjnym podejściu do płaszczyzn. Syntetyczna, traktowana miękko i rozlewnie plama barwna oraz giętka linia, widoczna w rysunku koron drzew okalających staw tworzą zamkniętą kompozycję o niezwykłej harmonii. Radosna i lekka w swej wymowie scena oparta jest na ciekawie poprowadzonej perspektywie zbudowanej z czterech postaci określających zarazem cztery plany kompozycji. Najbliżej widza znajduje się stojąca po kostki w wodzie kobieta z podkasaną do wysokości kolan czerwoną spódnicą. Zajęta praniem przerywa na moment tę czynność by spojrzeć w kierunku przeciwległego brzegu stawu. Oś perspektywiczną kontynuuje postać chłopca na koniu stojącego w wodzie i zwracającego głowę ku wiosce. Być może w reakcji na wołanie ukazanej na trzecim planie kobiety, która stoi nad brzegiem stawu, osłaniając prawą ręką oczy przed słonecznym światłem. W oddali perspektywę zamyka maleńka postać mężczyzny, którego czerwony kubrak odcina się barwną plamą od tynkowanej białej chaty. Niezwykła cicha opowieść jaka toczy się w szeroko ujętym pejzażu Bronowic stanowi tak typowy dla Tetmajera reporterski opis codzienności życia podkrakowskiej wsi. Kompozycja jest silnie nacechowana jedyną w swoim rodzaju poetycką wrażliwością artysty, która czyni zeń malarza na wskroś polskiego.