W roku 1957 roku w warszawskiej Zachęcie odbyła się II Wystawa Sztuki Nowoczesnej. Po blisko dziesięciu latach od pierwszej edycji tego wydarzenia w Krakowie w salach warszawskiej galerii swoje prace zaprezentowali twórcy wywodzący się z powojennej awangardy razem z młodymi artystami związanymi z Galerią Krzywe Koło. Obok Tadeusza Kantora, Henryka Stażewskiego, Jerzego Nowosielskiego, Marii Jaremy i Alfreda Lenicy na wystawie można było zobaczyć prace młodych twórców, przekraczające granice klasycznie pojętych dziedzin artystycznych. Wśród nich nowatorskie podejście do plastyki pokazali m.in. Marek Piasecki z „Kompozycjami fotograficznymi” i Andrzej Pawłowski, którego „Kineformy” – ruchome obrazy zbudowane w oparciu o autorską aparaturę przekazującą w rytmie muzyki stale zmieniający się układ barwnych kształtów – były przejawem interdyscyplinarnych poszukiwań artystycznych. Wojciech Fangor, Oskar Hansen i Stanisław Zamecznik, jako pracownicy katedry architektury wnętrz warszawskiej ASP, brali udział w projektowaniu całości ekspozycji w Zachęcie. Sami również znaleźli się w gronie artystów prezentujących prace – w nawiązaniu do „Kompozycji przestrzeni. Obliczeń rytmu czasoprzestrzennego” Kobro i Strzemińskiego, zaproponowali unoszące się przed Zachętą i wpływające do jej wnętrza symboliczne płaszczyzny koloru: „Studium przestrzeni zintegrowanej – Niebo, Ziemia, Architektura”. Zaaranżowane przez trio Fangor-Hansen-Zamecznik „napowietrzne environment”, podobnie jak rzeźby Kobro, odwoływało się do barw podstawowych, jedynie czerwień została zastąpiona przez ziemisty brąz.
Oferowana „Kompozycja z falą” stanowiła część projektu zrealizowanego przez Fangora w Zachęcie. Instalacja przestrzenna zaproponowana przez artystę w ramach 2. Wystawy Sztuki Nowoczesnej stanowiła istotne preludium do mającego się wydarzyć rok później „Studium Przestrzeni”. Zainspirowany współpracą z architektami – Hansenem i Zamecznikiem – badał wpływ malarstwa na przestrzeń oraz przestrzeni w malarstwie. I choć postalinowska odwilż i idące za tym istotne poluźnienie kontroli nad wypowiedzią artystyczną dawały dawały oddech potrzebny do twórczych poszukiwań o tyle krytycy i odbiorcy nie byli jeszcze gotowi na nowatorskie rozwiązania Fangora. Akurat ten rodzaj sztuki, który ja zacząłem robić to był wbrew wówczas panującym modom. Wtedy panująca moda była na abstrakcje, albo takie półabstrakcje, robione na grubych płótnach, żeby farba była w strupach takich, brązach, żeby to wszystko wyglądało jakby miało co najmniej 400 lat. (…) Taka moda była, na taką antykwaryczność. (…) A tu u mnie wszystko gładkie, bez żadnej faktury, bez żadnego pociągnięcia pędzla. To nie było traktowane na początku jako malarstwo wspominał po latach początki opartowskiej drogi Wojciech Fangor.
Zainicjowane w drugiej połowie lat 50. nowe poszukiwania stały się punktem zwrotnym w karierze artysty. Od pierwszego pokazu w Zachęcie i environment’u w Salonie Nowej Kultury w 1958 roku nie było już odwrotu. Brak przychylności i odpowiednich warunków w Polsce popchnął Fangora do wyjazdu na Zachód. Ale to w kraju, w artystycznym i intelektualnym środowisku głodnym nowych doświadczeń, narodziła się idea, którą Fangor dalej rozwijał za granicą. Oferowana „Kompozycja z falą” z 1957 roku, w kontekście najwcześniejszego etapu w twórczości spod znaku op-art a – w szerszej skali – nowoczesnej sztuki polskiej, stanowi bardzo ciekawą propozycję dla kolekcjonerów.