Musicie mieć tę wielką i niewygodną ambicję; wszystko z czym się zetkniecie zamieniać w dzieło sztuki, całe Wasze życie musi być dziełem sztuki, bez tego choćbyście wszystko wykonali – nie wykonacie jednego: sztuki!
– Tadeusz Kantor (fragment odczytu wygłoszonego w 1949 roku do studentów Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie)
Takie przedmioty jak ambalaże nie nadawały się do wystawiania w galerii. One są przeciwieństwem ekshibicjonizmu artystycznego. One reprezentują wstrzymanie, zahamowanie, ukrycie, uczynienie niewidocznym, zejście ze sceny sztuki.
– Wiesław Borowski (Borowski W., Tadeusz Kantor, Tadeusz Kantor, wyd. WAiF, Warszawa 1982, s. 65)
Tadeusz Kantor był poszukiwaczem nowinek artystycznych, a w Polsce jednym z najbaczniejszych obserwatorów nowych trendów pojawiających się w sztuce europejskiej i amerykańskiej. Jego zamiłowanie do eksperymentu i niechęć do podążania utartymi ścieżkami powodowały, że każdy wyjazd poza granice kraju inspirował go do nowych działań, które z zapałem podejmował.
Od około 1963 roku zaczął tworzyć asamblaże i ambalaże – dzieła, do których przytwierdzał fragmenty trójwymiarowych przedmiotów i zużytych opakowań. Wywodzące się z tradycji kolażu, tzw. „malarstwo łączone” stanowiło swoistą prowokację i odwieczne pytanie o granice sztuki. Nie rezygnując z tradycyjnej techniki z użyciem farb, Kantor dopełniał swoje płótna jednym bądź dwoma przedmiotami, swoistymi „ciałami obcymi”. Do najsłynniejszych prac tego typu zalicza się cykl z parasolami. W 1964 roku w swoim manifeście o ambalażach Kantor pisał: „Przedmiot interesował mnie zawsze. Zdawałem sobie sprawę, że on sam jest nie do zwyciężenia i niedostępny. Naturalistycznie odtworzony na obrazie staje się mniej lub bardziej naiwnym fetyszem. Kolor, który usiłuje go dotknąć, uwikłuje się natychmiast w pasjonującą przygodę światła, materii i fantomów. Ale przedmiot trwa dalej nieodgadniony. Czy nie można by go ‘dotknąć’ w inny sposób. Sztuczny. Poprzez negatyw, odcisk lub przez ukrycie. Przez coś, co go ukrywa” (Borowski W., Tadeusz Kantor, wyd. WAiF, Warszawa 1982, s. 147-148). Okres asamblaży jest w twórczości Kantora niezwykle ważny. Wówczas jego dzieła – zarówno te plastyczne, jak i sceniczne – zaczęły coraz bardziej unicestwiać formę artystyczną i odkrywać realność samego, zdegradowanego przedmiotu.
Prezentowany „Le Portrait Embaile” z 1978 roku przedstawia dziwną, mocno zniekształconą i jakby zdekonstruowaną postać. Jej sylwetkę budują zarysowane ciemnym, zdecydowanym konturem płaszczyzny koloru. W warstwę malarską artysta zdecydował się wkomponować kawałek drewnianej listwy z dwiema śrubami na obu końcach. Obcy, trójwymiarowy przedmiot skupia wzrok widza, stanowiąc centralny punkt kompozycji, a zarazem silny wertykalny akcent – który zinterpretować można jako kręgosłup osobliwej istoty. Rzeczywistym śrubom, tkwiącym w kawałku drewna, towarzyszą śruby namalowane. Sportretowana postać zdaje się sama w sobie być przedmiotem – robotem, manekinem czy bezduszną, teatralną kukłą. Tym samym Kantor w swym dziele w krytyczny sposób rozprawia się z tradycją portretu i mitologią obrazu.