Aukcje
Wystawy
Obrazy galerii
Zaproponuj obiekt
KUP SPRZEDAJ Usługi
Inspiracje
O nas
Kontakt
pl
pl
en
pln
pln
eur
usd
chf
100.

Ewa Juszkiewicz
(ur. 1984)

Bez tytułu (za Antonem Einsle), 2016

olej, płótno / 92 x 73 cm

sygn. na odwrociu: Ewa Juszkiewicz / 2016 r.

Cena wywoławcza:
1 800 000 zł
Estymacja:
2 400 000 - 2 800 000 zł
Cena wylicytowana:
3 100 000 zł
100.

Ewa Juszkiewicz
(ur. 1984)

olej, płótno / 92 x 73 cm

sygn. na odwrociu: Ewa Juszkiewicz / 2016 r.

Podatki i opłaty

  • Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna.
    Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 20%.
  • Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite" według progów zawartych w regulaminie aukcji. Do 50 tys. euro stawka opłaty wynosi 5%.

Warszawa, kolekcja prywatna
kolekcja artystki

Wilno, Museum of Applied Art and Design, 16. Vilnius Painting Triennial „Nomadic Images”, 25 listopada – 31 grudnia 2016.
Warszawa, Warsaw Gallery Weekend, Galeria lokal_30, „Gauguin Syndrome” (Syndrom Gauguina), 23 września – 19 listopada 2016.

 

Plakat 21. Wielkanocnego Festiwalu Ludwiga van Beethovena, Warszawa 2017.

Twórczość Ewy Juszkiewicz zasadza się na pewnego rodzaju trawestacji tradycji portretowej. Malarka przetwarza dawne wzory, stawiając pytanie o obiektywność kobiecych przedstawień w historii sztuki. Prezentowany obraz został przez nią stworzony specjalnie jako plakat z okazji 21. edycji Wielkanocnego Festiwalu Ludwiga van Beethovena, odbywającego się w Warszawie w kwietniu 2017 roku. Wydarzenie organizowane cyklicznie przez Stowarzyszenie im. Ludwiga van Beethovena, narodziło się z pomysłu Elżbiety Pendereckiej. Wedle idei jego dyrektora Andrzeja Gizy, do promocji festiwalu zapraszani są najwybitniejsi artyści młodego pokolenia. Dzieło Juszkiewicz będąc wizualną wizytówką 21. edycji imprezy, dołączyło do galerii wyjątkowych festiwalowych plakatów, obok prac wykonanych przez m.in. Wilhelma Sasnala, Marcina Maciejowskiego czy Radka Szlagę.

Odmalowany przez artystkę wizerunek kobiecy stanowi odwołanie do dzieła austriackiego portrecisty Antona Einsle, przedstawiającego Marię Reichsgräfin Beckers zu Westerstetten (1823-1842). Bez znaczeniowego centrum portretu – głowy – którą Juszkiewicz zakryła fantazyjną kompozycją z włosów i roślinności, schematyczne ujęcie postaci, jak i jej historyczny strój, nie zdradzają praktycznie nic z osobowości modelki. „Dawna moda jest dla dzisiejszego odbiorcy atrakcyjna wizualnie i fascynująca, jednak po głębszej refleksji można zauważyć, że w istocie stanowi ona ukrytą formę opresji i przymusu. Nie ma tu za wiele miejsca na indywidualność czy inność” – podkreślała Juszkiewicz w wywiadzie z Lucią Longhi (Clasical Female Portraiture and the Art of Constraint, „Berlin Art Link”, 1.03.2019).

Poprzez dekonstrukcję oryginalnej treści wizerunku, artystka nadaje mu nową tożsamość. W miejscu twarzy malarka ukazuje zadziwiający splot włosów, łodyg i liści, poszerzając wachlarz interpretacji oryginalnego dzieła. Surrealistyczna maska rodzi pytania o celowość artystycznego zabiegu i granice między pięknem a brzydotą oraz wywołuje napięcie związane z niepewnością i ciekawością, co się za nią kryje. „Uważam, że maska daje nam więcej możliwości wypowiedzi, ponieważ uwalnia nas z konwencji, które przylgnęły do naszego życia” – mówi Juszkiewicz (dz. cyt., „Berlin Art Link”, 1.03.2019). Biorąc pod uwagę podejmowany przez malarkę feministyczny dialog z przeszłością, jak również perfekcyjnie opanowane przez nią środki artystycznego wyrazu, oferowana praca stanowi niezwykle interesującą propozycję dla kolekcjonerów, bynajmniej nie tylko sztuki współczesnej. Juszkiewicz proponuje wolną od decorum epoki i jej obyczajowości alternatywę w postaci fantastycznych portretów bez twarzy. Kreuje nową historię sztuki, z punktu widzenia kobiety-artystki.

„Artystka posługuje się (…) poetyką stanowiącą niełatwą do zaklasyfikowania mieszankę surrealizmu, brutalnej deformacji (…), pastiszu oraz sumiennie potraktowanego, muzealnego wręcz klasycyzmu”.
(Latkowski A., Warkocz bez głowy. O malarstwie Ewy Juszkiewicz, Arttak, nr 7, 2013, s. 87)

Ewa Juszkiewicz jest obecnie jednym z najgorętszych nazwisk polskiej sztuki współczesnej i to na arenie międzynarodowej. Jej charakterystyczne prace podejmują trudny a jednocześnie fascynujący dialog z dawną sztuką portretową. Artystka od kilku lat bije rekordy w najbardziej prestiżowych domach aukcyjnych na świecie, a jej praca „Portrait of a Lady (After Louis Leopold Boilly)” (2019) wzbudziła niezwykłą sensację w maju 2022 roku, osiągając w nowojorskim Christie’s wynik niemal 7 mln złotych. Malarka mieszka i pracuje na co dzień w Warszawie, choć oryginalnie pochodzi z Gdańska, gdzie urodziła się w 1984 roku. Studiowała na tamtejszej ASP, broniąc w 2009 roku dyplom u Macieja Świeszewskiego. Rok później rozpoczęła doktorat na akademii w Krakowie. Tam też w Otwartej Pracowni w 2011 roku została zorganizowana jej pierwsza indywidualna wystawa, na której zaprezentowała ekspresyjne, turpistyczne wizerunki kobiet i dzieci. Podejmując wątek piękna i brzydoty, przedstawiała swoje postacie w pewnej deformacji, często bez twarzy – zasłonięte włosami, zamaskowane, tajemnicze, a nawet demoniczne.

Juszkiewicz portretem interesowała się od zawsze. Poszukiwała różnych sposobów na przekształcanie rysów modela w celu uwolnienia skrywanej w jego wnętrzu ekspresji. Od 2012 roku zaczęła tworzyć obrazy oparte na sztuce dawnych mistrzów. Obserwując w historii sztuki schematyzację przedstawień kobiecych, postanowiła w naturalny sposób jako kobieta-malarka się jej przeciwstawić. Sięgając po dzieła od renesansu po XIX wiek odtwarzała je jedynie na podstawie fotografii, w tradycyjnej technice z użyciem laserunku, jednak z tą różnicą, że modelki na swych płótnach pozbawiała twarzy. Zakrywając twarz na różne sposoby – od oplątania ją woalem czy koronką, przez zasłonięcie włosami, aż do wymalowania w jej miejscu organicznej kompozycji złożonej z roślin, muszli czy grzybów – paradoksalnie starała się oddać należną kobietom indywidualność. Burzyła kanony, by otworzyć nowe możliwości interpretacji klasycznego malarstwa: „(…) te twarze były tak naprawdę maskami z zawsze tak samo zaróżowionymi policzkami. Szukałam sposobu na przełamanie schematów, by ukazać być może więcej niż twarz pierwowzoru byłaby w stanie pokazać” – tłumaczyła Juszkiewicz w wywiadzie (Ewa Juszkiewicz, rozm. przepr. Piotr Kędziorek, Poranek Dwójki, Dwójka Polskie Radio, 29.11.2015). Balansując między krytyką a afirmacją tradycji, artystka w 2015 roku rozpoczęła cykl „Upadek sztuki”, w którym podjęła temat dzieł utraconych – zaginionych ze względu na kradzież czy też zniszczonych w skutek pożaru lub wojny. Bazując na starych, czarno-białych i często złej jakości fotografiach archiwalnych, malarsko odtwarzała zarówno obrazy, jak i rzeźby, jednocześnie transformując je w sobie właściwy sposób. Dzieła wybierała nostalgicznie, na podstawie wspomnień sytuacji, miejsc czy osób, które sama kiedyś utraciła.

Mimo młodego wieku, Juszkiewicz może pochwalić się szeregiem ważnych nagród i wyróżnień. Jest m.in. laureatką Grand Prix 41. Biennale Malarstwa „Bielska Jesień 2013” i 5. Kompasu Młodej Sztuki (2015), a także finalistką the Vordemberge-Gildewart Foundation Award (2018). W 2014 roku znalazła się również na liście „100 Artists of Tomorrow”, opublikowanej przez angielskiego kuratora Kurta Beers. Jej prace są częścią wielu znaczących kolekcji instytucjonalnych, takich jak Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, Muzeum Narodowe w Gdańsku, Zachęta Sztuki Współczesnej w Szczecinie, Zachęta Olsztyn czy Bielska Gallery BWA.